Jeśli w czwartek Rada Miasta przegłosuje uchwałę, od maja gdańszczanie za bilet jednoprzejazdowy zapłacą nie 2,50 zł, a 2,80 zł, cena biletu 60-minutowego z 3 zł wzrośnie do 3,40 zł. O złotówkę podrożeją bilety 24-godzinne, a od 2 do 7,5 proc. bilety metropolitalne.
- Zmiana cen wiąże się z podniesieniem stawek podatku od towarów i usług, a także rosnącymi kosztami funkcjonowania przewoźników, przede wszystkim kosztami paliwa i amortyzacji, zawartymi w stawkach płaconych przewoźnikom - uzasadnia Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu.
Miasto te rosnące koszty dotychczas pokrywało z budżetu, teraz chce część z nich przerzucić na pasażerów komunikacji. Przeciw jest klub radnych PiS i Jolanta Banach, jedyna radna SLD. - Niedawno podwyższono opłaty za wodę i czynsze komunalne. Kolejna podwyżka to zbyt wiele dla mieszkańców Gdańska - przekonuje Banach. - Można było zostawić na dotychczasowym poziomie chociaż ceny biletów miesięcznych.
Jednak miejscy urzędnicy przekonują, że nie można zrezygnować z podwyżki. - Ceny biletów sieciowych i miesięcznych od 2008 roku były już dwukrotnie obniżane - przypomina Piotrowski.
Radna uważa, że podwyżka uderzy po kieszeni najbiedniejszych. - Miastu brakuje zrównoważonego rozwoju. Realizowane są kosztowne inwestycje typu PGE Arena czy ECS, jednocześnie zwiększa się obciążenie zwykłych mieszkańców - mówi.
Maciej Krupa, szef klubu PO, odpiera zarzuty. - Stadion to poważny wydatek, ale dzięki temu, że Gdańsk jest gospodarzem Euro, uzyskujemy środki unijne na wiele inwestycji, w tym Trasę Słowackiego, Sucharskiego czy niskopodłogowe tramwaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?