Z czołowych polskich zespołów właśnie w gdyńskim zaszło najwięcej zmian kadrowych. Odszedł duński trener Thomas Orneborg. Z zespołem pożegnało się, z różnych powodów, aż 8 zawodniczek. Prawdziwe spustoszenie nastąpiło w bramce, bo pożegnano się z trzema zawodniczkami na tej pozycji: Patrycją Mikszto, Marią Własenko i Dominiką Brzezińską. Odejście Karoliny Siódmiak, Karoliny Szwed, Moniki Głowińskiej i Urszuli Lipskiej zdemontowało drugą linię gdyńskiej drużyny, a do tego należy jeszcze dopisać Aleksandrę Jędrzejczak. Nowy trener zespołu Andrzej Niewrzawa staje więc przed trudnym zadaniem poskładania zespołu, który ma ponownie grać o mistrzostwo Polski, a do tego jeszcze z dobrej strony pokazać się w europejskich pucharach.
- Konieczne było, chociażby ze względów ekonomicznych, odchudzenie klubowej kadry. Nie ukrywam, że najbardziej żal dwóch rozgrywających Siódmiak i Szwed. Ta pierwsza w największym stopniu przyczyniła się do zdobycia mistrzowskiego tytułu, ale zdecydowała się wrócić do Francji, bo tam płacą za grę więcej. Szwed z kolei bardzo chciała spróbować swych sił w lidze zagranicznej i musieliśmy uszanować jej wybór - spokojnie tłumaczy trener Niewrzawa.
W Gdyni są juniorki na złoty i srebrny medal - oba krążki zdobyte w poprzednim sezonie - ale one mogą uzupełnić klubową kadrę. Transfery miały zrównoważyć ubytki. I tak do Vistalu Łączpolu trafiła doświadczona bramkarka Piotrcovii 34-letnia Beata Kowalczyk, rozgrywająca młodzieżowej reprezentacji Polski 19-letnia Aleksandra Zych oraz dwie zagraniczne szczypiornistki, które łączą występy w lidze hiszpańskiej. To pochodząca z Czarnogóry 25-letnia Natasa Krnić i Słowenka, 26-letnia Ana Petrinja. Ta pierwsza może grać na lewym rozegraniu, a druga - na środku rozegrania.
- O transferach należy rozmawiać kilka miesięcy przed pozyskaniem zawodniczek. My mieliśmy na nie kilka tygodni. Niemniej cała czwórka nowych zawodniczek powinna być wartościowym wzmocnieniem mojej drużyny - uważa Andrzej Niewrzawa.
Gdynianki przygotowania do nowego sezonu rozpoczęły 16 lipca, aby kilka dni później wyjechać na dwutygodniowe zgrupowanie do Szczyrku. Teraz nasze piłkarki ręczne trenują w Gdyni, a w najbliższy weekend czeka je turniej na parkiecie hali "Gdynia". Turniej w krajowej, ale mocnej obsadzie, bo w akcji będzie można zobaczyć cztery najlepsze drużyny poprzedniego sezonu. Medalistki Vistal Łączpol, Zagłębie Lubin i SPR Lublin oraz czwarty zespół grający w strefie medalowej AZS Politechnikę Koszalin.
- W Szczyrku pracowaliśmy głównie nad odbudową cech motorycznych. Teraz przechodzimy do bardziej specjalistycznych treningów z zakresu taktyki i techniki. Weekendowy turniej będzie pierwszą okazją do gier. To będzie takie rozpoznanie w walce z trudnymi rywalkami. Celem będzie zgrywanie zespołu, ale też… zwycięstwo w każdym meczu, bo po to wychodzi się na boisko - mówi trener Niewrzawa.
Ligę gdynianki rozpoczną już 8 września meczem - przed własna publicznością - z Piotrcovią.
Natomiast w dniach 22-23 września Vistal Łączpol czeka turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzyń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?