Burmistrz Ustki Jan Olech podkreśla, że nie zamierza odwoływać się od tej decyzji. - Źle się stało, że sprawca zniszczenia pomnika nie został wykryty - przyznaje Olech. - Ale ze stanowiskiem prokuratury nie będę dyskutował.
Burmistrz dodaje, że od początku konfliktu stronami w sprawie była Lokalna Organizacja Turystyczna Ustka (właściciel pomnika) i rzeźbiarz Jerzy Michał Rossa.
Zamieszanie wokół pomnika rozpoczęło się zaraz po jego odsłonięciu. Od tego momentu rozgorzał spór jakoby odlany w hucie wizerunek syrenki nie był zgodny z wykonanym przez Jerzego Michała Rossę gipsowym modelem. Pomnik został zniszczony przez wandali niespełna tydzień po odsłonięciu. Uszkodzone zostały elementy niezgodne z projektem. W oficjalnym oświadczeniu artysta nalegał na oddzielenie aktu wandalizmu od wynikających w odlewie niezgodności. Huta poprawiła pomnik. W dalszym ciągu są zastrzeżenia do elementów twarzy, włosów i łusek. Okazuje się także, że według wizji artysty syrenka miała spoglądać na promenadę, a nie na horyzont.
Jan Olech podkreśla, że nie chce być stroną w konflikcie. - Miasto przyjmie pomnik na stan w momencie, gdy wszystkie sporne kwestie pomiędzy pomysłodawcą a twórcą zostaną wyjaśnione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?