Uroczystość Wszystkich Świętych. Czy 1 listopada trzeba iść do kościoła? Co z Zaduszkami? Na wsiach to tradycja

1 listopada przypada uroczystość Wszystkich Świętych, jest to nie tylko święto kościelne, ale także dzień ustawowo wolny od pracy. Co roku Polacy masowo wybierają się na groby zmarłych i wspominają bliskie osoby. Sama zaduma nad pomnikiem jednak nie wystarczy. Warto pamiętać, że w kościele rzymskokatolickim jest to święto nakazane, a więc wymaga uczestnictwa we mszy. Osoby wierzące powinny więc nie tylko odwiedzić cmentarze, ale także udać się do kościoła.

Ułatwieniem mogą być msze odprawiane na cmentarzach, dzięki temu wierni mogą spełnić swój obowiązek. Tego typu liturgia jest tak samo ważna, jak ta w murach kościoła. Zdarzają się jednak sytuacje, że obecność na mszy lub cmentarzu 1 listopada jest niemożliwa. Wtedy można udać się na wieczorną mszę sprawowaną dzień wcześniej, a więc w tym przypadku 31 października.

W przypadku Zaduszek, które obchodzone są 2 listopada, obecność na mszy nie jest obowiązkowa, dzień ten nie jest wpisany na listę świąt nakazanych, jest on jednak na tyle ważny, że wielu wiernych i tak udaje się do kościoła, aby pomodlić się w intencji osób im ważnych.

Wśród świąt nakazanych przez kościelne przepisy są nie tylko wszystkie niedziele, ale też konkretne święta, m.in. Święto Trzech Króli, Boże Narodzenie i Boże Ciało.

Na wsiach pamięć o zmarłych jest żywa. Choć dziś ogranicza się ona do uczestnictwa we mszy i dbania o groby bliskich, kiedyś Wszystkich Świętych i Zaduszki wiązały się z przesądami. Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi przypomina, że w nocy z 1 na 2 listopada nie należało wychodzić z domu. Według wierzeń, księża odprawiali wtedy msze, na które przybywali zmarli.

Nasi przodkowie rozpalali też ogniska na rozstajach dróg, aby wskazać wędrującym duszom drogę. Dziś ten zwyczaj i symbolika ognia oddawane są poprzez palenie świec i zniczy.