Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulica Obrońców Westerplatte - sopocka wyspa artystów. Rozmowa z Wojciechem Strzeleckim

rozm. Gabriela Pewińska
Z Wojciechem Strzeleckim, malarzem, architektem, rozmawia Gabriela Pewińska.

Ulica Obrońców Westerplatte 27 w Sopocie. Co to za miejsce?
To dom, który w latach 50. zbudował mój ojciec, malarz Marian Strzelecki. Stoi wśród domów, których historia sięga przełomu wieków. Bogactwo stylów, eklektyzm. To część ulicy za starym mostkiem. Odcięta od miasta enklawa.

Kiedyś artystyczna wyspa.
Niezwykłe to było sąsiedztwo. Poeci, pisarze, muzycy, plastycy. Karolakowie i Studniccy z jednej strony, z drugiej: Potworowscy, Wiśniewski, Borysowski, obecnie Haras. Niedaleko: Wnukowa, Smolana. Naprzeciw - cud architektury, słynna Willa Bergera, do 1953 roku miała tu swoją siedzibę Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych, którą skończyli moi rodzice.

O Pana mamie, Zuli Strzeleckiej, której prace możemy właśnie oglądać w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki , mówi się, że była artystką o ujmującej osobowości. Duszą tego domu.
Do śmierci ojca, w 1973 roku, wspólnie tworzyli atmosferę tego miejsca.

Ponoć było nieoficjalnym ośrodkiem kultury, mekką artystów.
Przybywali tu biesiadować między innymi Wanda Wiłkomirska, Witold Małcużyński, całe bractwo jazzowe, Irena i Jan Parandowscy, Jarosław Iwaszkiewicz, który kupił od mamy jedną z jej tkanin, Centkiewiczowie, Holoubek, Fijewski, wcześniej Cybulski i Kobiela, Kalina Jędrusik. Sam Jerzy Waldorff. Mama była tych spotkań dyskretnym "reżyserem", dobrym duchem. Skromna, otwarta, serdeczna, kochała ludzi. Tutaj chciało się być. Spotykali się tu ludzie różnych opcji politycznych. Przy naszym stole te różnice szły w kąt. Zresztą o polityce wtedy nie rozmawiało się tyle co teraz. Zażarte dyskusje dotyczyły głównie sztuki.

Co było na stole?
Na przykład raki. Z wyprawy na łowiska przywoziliśmy ich cały bagażnik! Wielkim wielbicielem raków był nasz sąsiad, malarz Juliusz Studnicki.

Ekspozycję jego obrazów, z kolei, możemy jeszcze oglądać w Muzeum Sopotu.
Kiedyś pokłócili się z ojcem o drzewa, które rosły przy płocie. Ojciec samosiejki wyciął, więc Studnicki, który je lubił, obraził się na amen. Któregoś dnia mama gotowała raki, okna były otwarte... Zapach zwabił Studnickiego pod nasze drzwi: - Ach, Marianku, pal diabli drzewa, dawaj raki! - powiedział. Dzisiejsze uczty są bardzo wyrafinowane, kuchnia jest wielka sztuką, wtedy, by biesiada była udana, nie trzeba było wiele.

Liczyło się towarzystwo! Jest zdjęcie Pana mamy z dawnych lat, na tle własnoręcznie zdobionej kołtryny, czyli ozdobnej tkaniny, którą przystrajano ściany domów. Te jej tkaniny i obrazy możemy oglądać na sopockiej wystawie.
Tamto zdjęcie pochodzi jeszcze z czasów, zanim ojciec wybudował dom, gdy stał tu przedwojenny drewniany domek, rodzaj baraku, w którym rodzice zamieszkali po przyjeździe do Sopotu. Potem była tu pracownia. Tu powstawały dzieła mamy. Potrzebowała na nie sporo miejsca, tkanina wymagała przestrzeni, powietrza. Trzeba było ją parować, utrwalać, suszyć. W tym małym domku przyszedłem na świat.

Jest i piwnica...

Jako nastolatek zaadaptowałem ją dla siebie. Tam powiesiłem moje pierwsze obrazy. Z czasem piwnica nabrała charakteru. W upalne dni biesiadujące u nas, radosne towarzystwo schodziło na kieliszek wina czy papierosa tutaj.

Genius loci. Pana rodzice, jak i wielu bywających tu kiedyś gości - już na innym świecie raki jedzą. Trochę dom duchów...

Kontynuuję dawne tradycje. Ale na biesiady ktoś z dawnych żywych jeszcze tu czasem wpada. Zbierają się, teraz u mnie, nowe pokolenia artystów. Nie może być inaczej, skoro wyrastałem pośród tamtych biesiad. Pamiętam je dobrze. Czasem traktowali mnie jak dorosłego, jak swego. Jerzy Waldorff, gdy ze mną, wyrostkiem ledwie, dyskutował o muzyce, stawiał mnie... na stołek. To wszystko, ci ludzie, ich rozmowy we mnie zostały, mnie ukształtowały. Szkoła życia.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki