Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraińscy kierowcy z pomorskich firm wyjeżdżają na wojnę. Część floty transportowej może zostać uziemiona

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Wojna może wpłynąć negatywnie na część branż zatrudniających ukraińskich pracowników, przynajmniej w najbliższym czasie. Zaczyna brakować kierowców samochodów ciężarowych i budowlańców. "Oznacza to znaczące spowolnienie wydajności transportu, a nawet uziemienie znacznej części floty" – podkreśla Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych i dodaje, że polska branża TSL od lat boryka się z niedoborem kierowców zawodowych i posiłkowała się zatrudnieniem kierowców właśnie z Ukrainy.

W ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę wróciło około 180 tys. obywateli tego kraju, w znacznej przewadze mężczyzn. Wśród nich jest bardzo wielu pracowników pomorskich firm.

- Coraz więcej kierowców występuje do swoich pracodawców o urlopy, żeby wrócić do kraju i walczyć z najeźdźcą. Jak podaje Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska, niespełna jedna trzecia kierowców zdecydowała się na taki krok – informuje Pomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych.

PSPD szacuje, że w polskich firmach transportowych pracuje ok. 105 tys. ukraińskich kierowców, z czego ok. 30 proc. postanowiło wrócić do swojej ojczyzny i walczyć w jej obronie. - Oznacza to znaczące spowolnienie wydajności transportu, a nawet uziemienie znacznej części floty, jeśli przewoźnik był wyspecjalizowany w wykonywaniu transportu na wschód – podkreśla w informacji PSPD.

Tzw. barometr zawodów, badanie wskazujące na zapotrzebowanie pracowników poszczególnych branż (przygotowywany przez Wojewódzkie Urzędy Pracy), wskazywał wyraźnie od kilku lat, że na liście czołowe miejsca zajmują kierowcy zawodowi, w tym kierowcy pojazdów ciężarowych.

- Naturalnym krokiem było więc zatrudnianie kierowców z innych krajów, głównie z Ukrainy i Białorusi. Obecnie w kierunku wschodnim polskimi zestawami operują praktycznie tylko białoruscy kierowcy zawodowi – czytamy w komunikacie portalu truckfocus.pl.

Problemy z brakiem kierowców, odczuwane zapewne w wielu firmach, także na Pomorzu, będą miały zapewne odzwierciedlenie w postaci ofert zatrudnienia.

- Pamiętajmy, że to jest nowa sytuacja, wojna trwa od dwóch tygodni, dane statystyczne dotyczące liczby ukraińskich kierowców, którzy wyjechali, dopiero będą powstawały. Niemniej spodziewać się należy zwiększonej liczby ofert pracy dla zawodowych kierowców – mówi Tomasz Robaczewski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.

Czy da się jednak wymienić ukraińskich pracowników polskimi kierowcami zawodowymi? Jest to możliwe, niemniej, jak podkreśla przedstawiciel jednej z pomorskich firm transportowych, będzie to wymagało większych nakładów – polscy truckersi będą drożsi. Można też oczywiście wyszkolić nowych. W tej sytuacji jednak obok nakładów finansowych potrzebny będzie czas konieczny do odbycia kursów.

Tomasz Robaczewski dodaje, że ukraińscy pracownicy byli najchętniej zatrudniani na Pomorzu, obok branży transportowej, w firmach budowlanych, przetwórstwie przemysłowym a także turystyce, choć w tej ostatniej branży większość zatrudnionych stanowiły panie z Ukrainy. Zatem i te branże zostaną dotknięte problemem braku pracowników pochodzących zza wschodniej granicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki