Na nagraniu widać, jak rosyjski żołnierz w obawie przed linczem niesie w rękach dwa granaty, starając się opędzić od wściekłych Ukraińców z Konotopu.
To tam, do położonego 250 km na północny wschód od Kijowa miasta przybyła rosyjska delegacja z żądaniem, by obrońcy się poddali.
Wcześniej mer miasta Artem Semeniczin zdecydował, że sam nie będzie podejmował decyzji i zapytał na wiecu mieszkańców, co robić: czy walczą dalej, czy się poddają?. Odpowiedziały mu okrzyki: walczymy, walczymy!
Widząc to rosyjscy żołnierze zaczęli się szybko oddalać do samochodu. Jeden z nich przechodził przez szpaler wrogo nastawionych do niego Ukraińców. I bojąc się, że zostanie zlinczowany, wyciągnął dwa granaty, grożąc, że je odpali. Do wybuchu nie doszło, Rosjanom udało się odjechać.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?