Udany sparing żużlowców Lotosu Wybrzeże

Nie wszystkie plany na miniony weekend udało się zrealizować żużlowcom Lotosu Wybrzeże Gdańsk. W sobotę wybrali się na mecz sparingowy do Grudziądza, ale już na miejscu okazało się, że po opadach deszczu tor nie nadaje się do jazdy.

Gdańszczanie bez pośpiechu mogli więc wracać na zaplanowaną prezentację drużyny. Na szczęście w niedzielę pogoda była łaskawsza. Około 500 stęsknionych już za żużlowymi emocjami kibiców zobaczyło w Gdańsku zwycięski 58:31 sparing Lotosu z GTŻ Grudziądz.

W sobotni wieczór klub Nowa Republika nie mógł pomieścić wszystkich chętnych do obejrzenia prezentacji zespołu Lotosu. Dopisali kibice, byli praktycznie wszyscy (poza Tomasem H. Janossonem) zawodnicy, był deklarujący nieustanną sympatię do żużla ciepło przywitany prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

W imieniu zawodników głos zabrał kapitan drużyny Magnus Zetterstroem. Oszczędny jak zwykle w słowach "Zorro" podziękował kibicom za przybycie i poprosił o doping w trakcie sezonu. Jego koledzy deklarowali walkę o zwycięstwo w każdym wyścigu. Powiało optymizmem, chociaż deklaracji w stylu: musimy awansować - nikt nie składał. Cele będą raczej stawiane etapowo. W pierwszej części sezonu Lotos musi zapracować na miejsce w pierwszej czwórce pierwszoligowej tabeli, a później powalczyć o coś więcej. Brzmi rozsądnie...

Klubowy wieczór upłynął w miłej atmosferze. Grał zespół Imbir, piwo - w rozsądnych ilościach - było za darmo, a ponadto można było wygrać w kibicowskim konkursie odtwarzacz DVD.

Miejsce do właściwej prezentacji sportowych umiejętności to dla zawodników jednak tor żużlowy. Po wielogodzinnych opadach w nocy niedzielny ranek był już pogodny i zapowiadany mecz sparingowy Lotos - GKŻ mógł się odbyć. W zawodach nie pojechał awizowany wcześniej w składzie Zetterstroem.

"Zorro" przed rozpoczęciem meczu odjechał na gdańskim torze kilkanaście kółek, zrobił sprzętowe przymiarki i pojechał do Bydgoszczy, aby wystartować w Kryterium Asów. Z tych samych powodów w zespole gości zabrakło Krzysztofa Buczkowskiego.

Pozostali gdańscy zawodnicy bez większych kłopotów wysoko wygrali jednak z rywalami z Grudziądza. Kibice mieli co oglądać, bo większość wyścigów była zacięta.

Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego jak nawet przegrali start, to nie odpuszczali na dystansie, a mijanki na trasie to jest to, co fani lubią najbardziej. Wczoraj było ich naprawdę sporo.

Na przykład w czwartym wyścigu prowadzącego Tomasza Chrzanowskiego nieomal równocześnie wyprzedzili Matej Kus i Paweł Hlib, a w 10 wyścigu skutecznym atakiem na pierwszym łuku "Chrzanika" wyprzedził Jonasson.

Natomiast w wyścigu 11 Renat Gafurow z trzeciego miejsca po starcie atakował tak skutecznie, że do mety dojechał pierwszy. W ogóle Gafurow i Kus wygrali wszystkie swoje wyścigi, a Kroner, z bonusami, też przywiózł komplet.

Po meczu z GTŻ trudniejsze zadanie czeka żużlowców Lotosu Wybrzeża już w najbliższy wtorek. O godzinie 17.30, na własnym torze, gdańszczanie podejmować będą czołowy zespół ekstraligi Unibax Toruń. Goście awizują już naprawdę mocny skład. Do Gdańska przyjadą między innymi: Ryan Sullivan, Wiesław Jaguś i Adrian Miedziński.

Lotos Wybrzeźe Gdańsk - GTŻ Grudziądz 58:31
Lotos: Tobias Kroner 10+2 (2*, 2*, 3, 3), Renat Gafurow 9 (3, 3, -, 3), Dawid Stachyra 9+2 (0, 2, 2*, 3, 2*), Thomas H. Jonasson 12+1 (3, 1, 3, 2*, 3), Paweł Hlib 6+2 (2*, 2, 2*, 0), Matej Kus 9 (3, 3, -, 3, -), Damian Sperz 2 (1, 0, 1), Mateusz Lampkowski 1 (1, d, 0).
GTŻ: Rory Schlein 5+2 (1, d, 1, 1* d, 2*), Edward Kennett 3 (0, 3, d, -), Mariusz Puszakowski 5 (2, 1, d, 2, d), Kamil Brzozowski 7+1 (1*, 3, 2, 0, 1), Tomasz Chrzanowski 6 (1, 0, 1, 1, 3), Artur Mroczka 5 (2, 0, 1, d, 2), Paweł Kaczorowski 0 (0).