Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany finisz Energi Czarnych

Patryk Kurkowski
Stanley Burrell był najskuteczniejszy w Kołobrzegu
Stanley Burrell był najskuteczniejszy w Kołobrzegu Przemek Świderski
Przez trzy kwarty w Kołobrzegu Kotwica szła łeb w łeb z Energą Czarnymi. Ale w decydującej odsłonie Czarodzieje z Wydm zupełnie opadli z sił, brakowało im pomysłu na przełamanie kryzysu, w efekcie przegrali ze słupską ekipą.

Ile znaczy dla słupszczan rozgrywający Stanley Burrell, pokazał początek meczu. Podopiecznym Dainiusa Adomaitisa kompletnie się nie wiodło w pierwszych minutach. Brązowi medaliści marnowali dogodne sytuacje.

Działo się tak do czasu. Amerykanin złapał wiatr w żagle i zaczął napędzać ofensywę Czarnych Panter, zarazem obnażając słabe strony Kotwicy. Burrell nie tylko dobrze kierował grą, ale samemu też zdobywał punkty. Pobudził też partnerów.

Kołobrzeżanie ugięli się pod naporem rozpędzonych słupszczan, którzy po fatalnym starcie zdołali jeszcze przed końcem pierwszej kwarty wyjść na prowadzenie.

Ale drużyna Tomasza Mrożka nie dawała za wygraną. Gospodarze korzystali ze swoich największych atutów - króla strefy podkoszowej Darrella Harrisa oraz dwóch dynamicznych obwodowych Jassiego Sappa i Odeda Brandweina.

Wspomniany tercet, później uzupełniany przez efektywnego Łukasza Wichniarza, nie tylko nie pozwolił Enerdze Czarnym na dalszą ucieczkę, ale dzięki nim Kotwica znów była o krok przed rywalem.

Niemały wpływ na taki obrót spraw miała postawa przyjezdnych. Słupszczanie ponownie pogrążyli się w marazmie - żadna próba z dystansu nie znalazła drogi do kosza, a gdyby nie Burrell i Darnell Hinson, to wynik po 20 minutach nie byłby korzystny dla naszego zespołu.

Po przerwie obie drużyny zostały wybite z rytmu i miały problemy z grą w ataku. Co prawda Energa Czarni w pewnym momencie odskoczyli, ale potem stanęli w miejscu i oddali inicjatywę Kotwicy. W ich szeregach znakomicie spisywał się Wichniarz.

Narzuconego przez siebie tempa kołobrzeżanie długo nie wytrzymali. Zdeterminowani słupszczanie, za sprawą Pawła Leończyka, zdołali doprowadzić do remisu, więc walka nabierała rumieńców.

Ale emocji ostatecznie nie było. Bo gospodarze opadli z sił, w ofensywie zupełnie nie istnieli, co otworzyło drogę Czarnym do pewnego zwycięstwa.

Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 59:70 (14:18, 20:17, 16:15, 9:20)

Kotwica: Wichniarz 16 (3), Harris 14, Sapp 9, Brandwein 10 (2), Djurić 3 (1), Kwiatkowski 3, Rduch 2, Kęsicki 2, Diduszko 0, Holmes 0

Energa Czarni: Burrell 17, Hinson 16 (1), Leończyk 13 (1), Roszyk 8, Cesnauskis 6, Kikowski 3 (1), Morrison 3, Weaver 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki