Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczelnie zakończyły proces wdrażania ujednoliconego systemu szkolnictwa wyższego

Piotr Habasiński
Trójstopniowy tryb nauczania (studia licencjackie, magisterskie i doktoranckie), rozliczanie osiągnięć w nauce przy pomocy punktów ECTS, zwiększenie zagranicznej aktywności studentów i wykładowców, a także suplement do dyplomu - to zdecydowanie najważniejsze zmiany w funkcjonowaniu szkolnictwa wyższego.

Stopniowany tok studiów jest szansą dla niezdecydowanych, którzy po maturze nie byli jeszcze pewni wyboru odpowiedniego kierunku. Dla nich system boloński to możliwość przekwalifikowania się. Wprowadzenie w życie systemu bolońskiego to też możliwość zdobycia większej liczby dyplomów w czasie 5-letniej nauki.

- Skończyłem I stopień na administracji, ale nie byłem do końca zadowolony - mówi Marek, student UG. - Postanowiłem studiować dalej administrację, ale równocześnie zacząć II stopień finansów i bankowości. Dzięki temu skończę studia z trzema dyplomami.

Na papierze ten element procesu bolońskiego przedstawia się więc bez zarzutu, jednak studenci nieraz mają wobec nowego systemu poważne zastrzeżenia. Program studiów dwustopniowych jest nierzadko okrojony względem jednolitych studiów magisterskich. Przyszli ekonomiści, idący tym trybem, przepracują w ciągu studiów łącznie 3105 godzin, czyli prawie 1000 więcej niż obecni pierwszoroczniacy z licencjatu.

Mówi Łukasz, student ekonomii na UG: Na pierwszym semestrze mam w ciągu tygodnia dosłownie trzy wykłady, tyle samo ćwiczeń i WF.

- Związek mniejszej liczby godzin w programie studiów z procesem bolońskim jest żaden - wyjaśnia prof. Monika Bąk, prodziekan ds. kształcenia na Wydziale Ekonomicznym UG, - Zmieniają się standardy nauczania, musimy się do nich dostosowywać. Poza tym wykłady, niegdyś obowiązkowe, teraz traktowane są jako jedynie możliwe do wyboru.

Nie wszystkie kierunki zostały objęte reformą. Jako jednolite studia magisterskie funkcjonują nadal: aktorstwo, analityka medyczna, farmacja, kierunek lekarski, lekarsko-dentystyczny, konserwacja i restauracja dzieł sztuki, prawo, prawo kanoniczne, psychologia, realizacja obrazu i dźwięku oraz weterynaria.

Korzyści przynosi na pewno system wymian studenckich Erasmus, dzięki któremu student może z powodzeniem i bez przerw w nauce wyjechać na uczelnie usytuowane w niemal wszystkich europejskich krajach. Ciągłość edukacji zapewnia przede wszystkim sposób punktowania przedmiotów - ECTS - umożliwiający zaliczenie czasu spędzonego na studiowaniu poza macierzystą uczelnią. Erasmus w roku akad. 2008/2009 osiągnął budżet około 35,4 mln euro, a z programu skorzystało w tym czasie około 200 tys. studentów z całej Europy.

- Spędziłem 10 miesięcy w Walencji na tamtejszej politechnice - oznajmia Paweł, student chemii na PG. - Spodobało mi się i wyjechałem znowu, tym razem do Hamburga. Poznałem mnóstwo świetnych ludzi i zobaczyłem trochę świata.

Ewentualny wyjazd zagraniczny po studiach ułatwić ma wydawany z rozporządzenia Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego suplement do dyplomu, czyli dokładny, szczegółowo rozpisany przebieg toku studiów absolwenta, który w założeniu gwarantować ma pracodawcom zagranicznym, że stopień przygotowania do pracy posiadacza dyplomu jest zadowalający.

Główne założenie wdrożenia procesu bolońskiego - utworzenie Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego - zostało więc, zgodnie z zakładanym terminem 2010 roku, spełnione, a studenci zyskali szansę na urozmaicenie swoich studiów programami międzynarodowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki