Taksówkarzy w Gdańsku jest około dwóch tysięcy. - To i tak za dużo - twierdzą zainteresowani i dodają, iż już ubiegłoroczna decyzja o zwiększeniu liczby licencji spowodowała obniżenie ich zarobków, pogorszenie rynku, wzrost cen za kursy, problemy z miejscami do parkowania. Oczekiwali więc "zamrożenia rynku" i wydania na rok 2009 tylko dziesięciu nowych licencji. Podczas spotkania z prezydentem Pawłem Adamowiczem zaproponowali licencji sto. I właśnie uchwałę z taką propozycją zgłosił Kazimierz Koralewski, szef opozycyjnego klubu gdańskich radnych PiS.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta wniosek Koralewskiego jednak upadł, a radni PO przegłosowali uchwałę o 2550 nowych licencjach.
- Nie chodzi o to, by w mieście pojawiło się 4,5 tysiąca taksówek, lecz by dostęp do zawodu miał każdy - tłumaczy Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska. - Prawdopodobnie w 2009 r. będzie wydane kilkaset licencji. Czy ktoś wyobraża sobie, by reglamentować liczbę fryzjerów czy szewców?
Dziś taksówkarze związkowcy zbierają się na naradę. - Na pewno jakaś nasza reakcja będzie - zapowiada Dariusz Staszewski z SuperHalo Taxi.
- Taksówkarzom, którzy wydają ogromne pieniądze m.in. na zakup nowych samochodów, trzeba pomóc, a nie sprawiać, że wciąż będą spadać ich zarobki. Wygląda to tak, jakby władze miasta mówiły: niech każdy zostanie taksówkarzem, bo zarobi nie wiadomo ile. A prawda jest inna - mówi Kazimierz Koralewski. Dodaje jednak, że ewentualne protesty taksówkarzy na ulicach nie są dobrym rozwiązaniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?