Tych długów nie musisz spłacać. Przedawnią się w 2023 roku. Oto, dlaczego nie trzeba ich oddawać bankowi lub firmie pożyczkowej

Ponad 83 miliardy złotych u ok. 2,8 mln Polaków - taka suma w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor widniała po stronie naszych zobowiązań pod koniec trzeciego kwartału 2020 roku. Co ciekawe, nie każda z tej złotówki wróci do wierzyciela. M.in. dlatego, że część długów się przedawni. Co to znaczy?

Przedawnienie długu to termin, który odnosi się do sytuacji, w której wierzyciel - czyli osoba lub instytucja, od której pożyczyliśmy pieniądze - nie ma już możliwości prawnych odzyskania swoich finansów.

Jeśli w określonym czasie wierzyciel nie podejmie działań, dzięki którym może odzyskać dług, ten może w całości przepaść. Jaki to okres czasu? Zależy m.in. od rodzaju zobowiązania (np. kredyt bankowy) i instytucji, od której fundusze wzięliśmy (bank, osoby prywatne, firmy pożyczkowe).

Warto jednak wiedzieć, że z przedawnienie długu nie jest proste.

Dług przedawnia się po upływie określonego terminu, ale to tylko jeden z warunków. Najwięcej długów traci ważność po upływie 3 lat.

Do 2018 roku przepisy ustawiły granicę czasu przedawnienia długu na okres 10 lat. Późniejsza nowelizacja przepisów skróciła ten okres o cztery lata, więc obecnie wynosi on maksymalnie 72 miesiące - 6 lat.

Informację o przedawnieniu długi znajdziesz w Biurze Informacji Kredytowej (BIK). Nie jest o jednak informacja darmowa, bo trzeba zapłacić za tę usługę rachunek w wysokości ok. 50 zł.

Przedawnionego długu nie trzeba spłacać, ale gdy jednak go wyrównasz, nie masz prawa domagać się jego zwrotu. Które długi przedawniają się w 2023 roku? Sprawdź w naszej galerii:

ZOBACZ TEŻ: Podwyżka w podatku od lipca 2023 r. Suma urośnie nawet trzykrotnie. Wiemy, kto najbardziej zyska na wyższej kwocie wolnej od podatku