Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twierdza Chorzów padła [FELIETON]

Maciej Wajer
Koniec roku szkolnego zbliża się milowymi krokami.

Jednak nie na edukacji chciałbym się dzisiaj skupić, ale na mającym szerokie zastosowanie, słowie - koniec. Historyczny, debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywek żeńskiej piłki ręcznej, jakim jest PGNiG Superliga, zakończyły szczypiornistki UKS PCM Kościerzyna. Zespół, który jest obecnie jednym z nielicznych i zarazem najcenniejszych towarów promujących nasz region w kraju, w przyszłym roku nadal będzie walczył na parkietach, na których występuje elita. Po zakończeniu rundy zasadniczej, niewielu wierzyło w to, że zespół z Koś-cierzyny będzie w stanie utrzymać się w Superlidze. A jednak stało się. „Niewierne Toma-sze”, których nie brakowało, przecierają pewnie teraz oczy ze zdumienia albo snują fantastyczne historie związane z tym, jak niemożliwe, stało się możliwe. Faktem jest, że w wielu meczach fazy zasadniczej, gra naszego zespołu nie była porywająca. Trzeba jednak pamiętać, że tego rodzaju „frycowe” płaci większość beniaminków występujących w ligowej ekstraklasie, bez względu na dyscyplinę sportu.

W fazie play-out, UKS w niczym nie przypominał już „Kopciuszka”, niepotrafiącego się odnaleźć na ligowych salonach. Bardzo boleśnie przekonały się o tym chociażby zawodniczki KPR Ruchu Chorzów, którym nie pomogło wieloletnie doświadczenie związane z występami w Superlidze. Pogrom, jaki zawodniczki Dariusza Męczy-kowskiego zafundowały temu zespołowi w Sokolni, był przysłowiową „krwawą łaźnią” zgotowaną przez nasze bezwzględne dziewczyny. Nawet najbardziej zagorzałym kibicom naszego zespołu było żal cho-rzowianek, które zdemolowane, ze łzami w oczach, opuszczały parkiet kościerskiej sali sportowej. Okazało się, że był to zwiastun tego, co nieuchronne. W ostatni weekend, koście-rzynianki, niczym kastylijskie rycerstwo w 1492 roku zdobywające ostatnią twierdzę Arabów w Hiszpanii - Grenadę, zdobyło halę w Chorzowie, notując jednocześnie historyczne, pierwsze, wyjazdowe zwycięstwo w rozgrywkach Superligi. Niewątpliwy sukces naszej drużyny potwierdza, że mamy potencjał w takiej dyscyplinie sportu, jaką jest piłka ręczna. Świadczą również o tym sukcesy młodych szczypiornistów z Zespołu Szkół Publicznych nr 1 w Kościerzynie - popularnej „szóstki”, Nowej Karczmy, a w ostatnim czasie również Lipusza. Trzeba też wspomnieć o I-ligowym Sokole Browar Kościerzyna, który kilka lat temu także miał szanse na awans do Superligi. Taki potencjał nie powinien być marnowany. Wręcz przeciwnie, winien być wspierany ze wszech miar, głównie finansowych, bo dzisiejszy sport, pomimo pięknych idei, jakie mu towarzyszą, bez odpowiedniego zaplecza finansowego, na szczyty się po prostu nie wzniesie.

Niestety, wydaje się, że zupełnie inne nastroje od tych, które w ostatnich dniach docierały do nas z szatni UKS PCM Kościerzy-na, panują w obozie szkoleniowym kościerskiej Kaszubii. Chociaż w sporcie wszystkie scenariusze są możliwe, to wszystko wskazuje na to, że Duma Kaszub, w jubileusz 70-lecia swego istnienia, opuści szeregi III ligi. Chciałbym się mylić, ale niewykluczone, że na koniec ligowego sezonu kibice biało-bordowych zaśpiewają: To już jest koniec, nie ma już nic...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki