Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy Medale Wdzięczności przyznane przez ECS wręczono w Gdańsku [ZDJĘCIA]

Jarosław Zalesiński
Francoise Breton-Baluka, Francesco Cataluccio z Włoch oraz fotograf Chris Niedenthal odebrali w piątek w Gdańsku Medale Wdzięczności przyznawane przez ECS.

Medale Wdzięczności przyznawane są przez Europejskie Centrum Solidarności od trzech lata. Otrzymują je ci, którzy wspierali "z zewnątrz" demokratyczne zmiany w Polsce w latach 80. , organizując w krajach Zachodu różne formy pomocy. Wczoraj w Dworze Artusa z rąk dyrektora ECS Basila Kerskiego medale odebrały trzy kolejne osoby.

Francuska działaczka związkowa Francoise Breton-Baluka w latach 80. organizowała pomoc materialną i akcje informacyjne, współorganizowała ruch wydawniczy, a nawet - jak przypomniał Basil Kerski - w grudniu 1981 roku znalazła się w strajkującej Stoczni Szczecińskiej i po złamaniu strajku została wydalona z Polski.

Drugi laureat, znany włoski wydawca i eseista Francesco Cataluccio, zasłużył się jako wydawca i popularyzator m.in. dzieł Witolda Gombrowicza i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.

Trzeciego laureata, brytyjskiego fotografika Chrisa Niedenthala, gdańszczanom specjalnie przedstawiać nie trzeba. To wielki przyjaciel Polski i Gdańska, autor ikonicznego zdjęcia, ilustrującego pierwszy dzień stanu wojennego, ale także mnóstwa świetnych fotografii, dokumentujących przemiany w Polsce.

Innym, ale co najmniej tak samo ważnym akcentem wczorajszych uroczystości w Dworze Artusa, był wykład Gui Sormana, znanego francuskiego publicysty i filozofa. Wykład Sormana o "Etyce Solidarności" był drugą odsłoną cyklu, zainaugurowanego rok temu przez ECS wykładem ojca Adama Bonieckiego. O ile jednak sierpniowe refleksje ojca Bonieckiego obracały się wokół etyki pracy, o tyle wykład tegorocznego francuskiego gościa dotyczył głównie historii i polityki.

- Czuję się tutaj jak u siebie - rozpoczął swój wykład Guy Sorman, nawiązując potem do swoich rodzinnych polskich korzeni. Ale to poczucie "bycia u siebie" polega dla Sormana także na tym, że dzisiaj "wszyscy jesteśmy Europejczykami, mamy wspólne obywatelstwo europejskie, jesteśmy obywatelami jednego narodu".

Sorman umieścił Polskę i Gdańsk na europejskiej mapie kilku ostatnich stuleci. - Polska zawsze była projektem politycznym - wykładał Sorman. Polski projekt polegał po pierwsze na tym, że nie był ograniczony do jednego tylko "plemienia", jednoczył różne narody. Po drugie zaś - Polacy zawsze byli przywiązani do indywidualnej wolności, w czym wyprzedzaliśmy, zwłaszcza w XVIII wieku, inne europejskie narody.

Na tle tak rozumianej polskiej historii Gdańsk pokazuje się Sormanowi jako jej kwintesencja. - Gdańsk był zawsze kosmopolityczny, mieszały się w nim różne kultury. Polska powierzyła Gdańskowi swój projekt na przyszłość.
Stąd był już tylko krok do powtórzenia tezy, jaką w publicystycznym obiegu Sorman zaproponował na początku tego roku: Gdańsk mógłby się stać jedną z nowych stolic zjednoczonej, federalnej Europy.

Polska ma, według Sormana, do odegrania w Unii ważną rolę. Powinna być pośrednikiem między Wschodem i Zachodem, może też wnieść do Europy swoje innowacyjne nastawienie, przedsiębiorczość i wreszcie styl pokojowego rozwiązywania konfliktów. Gdańsk symbolizowaby to, czego najbardziej brakuje dziś Europie, "trzeci filar" solidarności i sprawiedliwości społecznej.

- Gdańsk powinien być stolicą solidarności rozumianej jako etyka i jako forma organizowania się - kończył Sorman. Jakkolwiek realny jest ten polityczny program, na pewno mile połechtał on wczoraj dumę gdańszczan.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki