Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trójmiasto: Wybory za dwa miesiące, kandydatów coraz więcej

Redakcja
Zarząd regionu pomorskiego Platformy Obywatelskiej zaprezentował wczoraj swojego kandydata na fotel prezydenta Gdyni. Jest nim Wiesław Byczkowski, aktualnie pełniący funkcję wicemarszałka województwa pomorskiego. Sopot także zyskał wczoraj kolejnego kandydata na prezydenta miasta. Swój akces zgłosił Jakub Świderski, dawniej członek Samorządności, o którym ostatnio stało się głośno po akcji protestacyjnej w obronie kina Polonia.

Platforma Obywatelska, która w poprzednich wyborach samorządowych poparła Wojciecha Szczurka, aktualnego prezydenta Gdyni, zdecydowała się postawić na człowieka znanego dość dobrze mieszkańcom miasta. A przynajmniej tym, którzy dobrze pamiętają końcówkę ubiegłego wieku. Wiesław Byczkowski bowiem w latach 1994-1998 pełnił funkcję wiceprezydenta Gdyni w gabinecie Franciszki Cegielskiej.

- Wiesław Byczkowski jest kompetentną i świetnie przygotowaną do sprawowania funkcji prezydenta osobą - mówił o nim na wczorajszej konferencji prasowej w gdyńskim biurze PO Tadeusz Aziewicz, poseł z ramienia tej partii. - Jako doświadczony radca prawny, wieloletni samorządowiec, gwarantuje najwyższe standardy w zarządzaniu miastem.

W czym Platforma upatruje szans swojego kandydata w starciu z Wojciechem Szczurkiem, który przedwczoraj ogłosił, iż również będzie kandydował na prezydenta Gdyni? Z Wojciechem Szczurkiem, który przypomnijmy - w poprzednich wyborach uzyskał 85-proc. - najwyższe w skali kraju poparcie?
- Gdynia potrzebuje otwarcia się na współpracę z pozostałymi częściami Trójmiasta. Sama kolei metropolitalnej, łączącej lotniska, czy zintegrowanego systemu ścieżek rowerowych nie wybuduje. Potrzebuje też skuteczniejszego pozyskiwania unijnych funduszy, nowego szpitala, lepiej skomunikowanego z obwodnicą trójmiejską - twierdzi Wiesław Byczkowski.
Zdaniem Platformy, która podkreśla, że w Gdyni w każdych wyborach zyskuje spore poparcie, miasto potrzebuje też "przewietrzenia urzędu". - Mieszkańcy Gdyni powinni mieć wybór alternatywnego kandydata, a my im go dajemy - dodaje Aziewicz.

Do startu w wyborach na urząd prezydencki w Sopocie szykuje się natomiast Jakub Świderski, niezrzeszony w żadnej partii, były radny Samorządności w latach 2002-2006.
Świderski zapowiada, że jeśli zostanie prezydentem, odda władzę mieszkańcom.
- Będą przeprowadzane referenda przed każdą planowaną inwestycją wartą powyżej 1 miliona złotych. Jestem zwolennikiem tego, by wszyscy mieszkańcy mogli decydować o tym, co się będzie działo w mieście, a nie tylko elita władzy - mówi Świderski.

Świderski, były radny Samorządności, został z niej wyrzucony po tym, jak według oficjalnych informacji, obraził członków Samorządności, nazywając ten ruch SS, czyli używając pierwszych liter od nazwy tego ruchu. Świderski walczył bowiem w obronie zamykanego kina Polonia na Monciaku.
W 2006 roku złożył zawiadomienie do prokuratury o niegospodarności prezydenta Sopotu. - Władze oddały w prywatne ręce Centrum Haffnera, stanowiące centrum miasta - mówi Świderski, który ma 32 lata i jest doktorantem politologii.

PO w Gdańsku wystawi niemal na pewno obecnego prezydenta Pawła Adamowicza, który jednak swojego startu w wyborach jeszcze nie ogłosił. Lewica rekomenduje Krzysztofa Andruszkiewicza, dyrektora teatru Miniatura, a stowarzyszenie "Solidarny Gdańsk" Wojciecha Podjackiego. Zofia Gosz, była radna, będzie kandydowała z ramienia komitetu "Nowe spojrzenie dla Gdańska".

Prawo i Sprawiedliwość miało wczoraj ujawnić kandydata na prezydenta miasta. Tak się jednak nie stało. Zarówno Hanna Foltyn-Kubicka, pełnomocnik PiS w okręgu gdańskim, jak i Przemysław Marchlewicz, sekretarz gdańskiego PiS, deklarują, że decyzje zostaną podjęte w ciągu tygodnia.

Od wczoraj jednak wiadomo, kogo partia wystawi w wyborach samorządowych w Starogardzie Gdańskim. Kandydatem na prezydenta w tym mieście będzie... poseł PiS z Gdyni Zbigniew Kozak, jeszcze do niedawna brany pod uwagę jako kandydat na prezydenta Gdyni. Poseł przyznaje wprawdzie, że szczegółowe sprawy dotyczące Starogardu Gd. nie są mu znane. Jego zdaniem, jednak to nie jest takie ważne.
- Trzeba się znać na zarządzaniu. Uważam, że mam takie kwalifikacje. Jestem pracowity i umiem dobrać sobie fachowców i współpracowników. W swoim programie wyborczym postawię na gospodarkę, likwidację bezrobocia oraz na lepsze wykorzystanie pieniędzy unijnych - twierdzi Kozak.

Ze Starogardu pochodzi jego matka. Kandydaturę Kozaka w wyborach na prezydenta Starogardu Gd. muszą jeszcze zaakceptować władze krajowe partii. Jego konkurentem ze strony PO będzie Patryk Gabriel, m.in. dyrektor biura poselskiego Sławomira Neumanna.

Współpraca: K.G., A.G., PAP

Czytaj więcej o wyborach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki