W czerwcu ubiegłego roku reprezentacja Polski wywalczyła w Gdańsku awans do najlepszej dwunastki europejskich drużyn w rugby 7-osobowym. Biało-czerwoni dostali tym samym możliwość gry w elitarnym cyklu Rugby Europe Grand Prix Series i to od razu na cztery lata. To olbrzymia szansa na rozwój tej olimpijskiej odmiany rugby. I właśnie kwestie olimpijskie miały istotne znaczenie przy decyzji o miejscu rozgrywania polskiego turnieju uczestników igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Ze względu na zbyt krótki czas dzielący polski turniej od igrzysk Brytyjczycy nie chcieli grać na sztucznych murawach obiektów w Gdyni i Sopocie. Turniej olimpijski odbędzie się na naturalnej nawierzchni. Alternatywą jest piłkarski stadion GOSiR. Wiele wskazuje na to, że właśnie Gdynia będzie gospodarzem pierwszego polskiego turnieju Rugby Europe Grand Prix Series.
- Do Polski przyjadą m.in. dwie drużyny pod szyldem Wielkiej Brytanii, bo to właśnie Brytyjczycy rządzą tą organizacją i chcą się optymalnie przygotować do igrzysk w Rio - mówi “Dziennikowi Bałtyckiemu” Grzegorz Kacała, wiceprezes PZR. Wszystkim ekipom musimy zapewnić przelot i pobyt, koszty turnieju nie będą małe, ale to idzie w dobrym kierunku a my musimy zrobić wszystko by się udało - dodaje Kacała.
Podczas piątkowego roboczego spotkania w Sopocie perspektywa organizacji takiego turnieju spodobała się prezydentowi Gdyni Wojciechowi Szczurkowi i Sopotu Jackowi Karnowskiemu. Bardziej sceptyczny był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, ale to wynika z liczby imprez, które miasto organizuje lub będzie organizować.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?