Ktoś się mnie zapytał, czy i jakie emocje towarzyszą mi przed startem ostatniego etapu.
Przed każdym etapem czuję pewną ekscytację, podszytą ciekawością. Każda podróż niesie za sobą pewne odkrywanie świata i choć nie jest to odkrywanie białych plam na mapie, czuję ciekawość nowych dla mnie miejsc, nierzadko ludzi spotykanych po drodze, a już zdążyłem się przekonać, że nie brakuje wspaniałych ludzi spotykanych na szlaku, wielu z nich to słuchacze Trójki.
Drugie pytanie to jak podsumowałbym cały Trójkowy Rajd Rowerowy? No, całego jeszcze nie podsumuję, ale dotychczasowy mogę spróbować. Przejechałem już tysiąc kilometrów (dokładnie to 1001!) i czuję to w nogach. Mimo że pozornie poszczególne przerwy między etapami dają szansę regeneracji, zmęczenie narasta. Przeżyłem kilka fajnych przygód, miałem momenty wielkiego entuzjazmu, ale i zwątpienia spotęgowanego zmęczeniem i trudami przejazdu. A co najważniejsze: Polska jest piękna.
Warmia i Pomorze również zapowiadają się obiecująco.
Trwa Trójkowy Rajd Rowerowy. Piątkowy finał w Gdańsku!
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?