Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Wybrzeża Gdańsk Stanisław Chomski: Przechodziłem już biedę

Łukasz Żaguń
Przemek Swiderski
Ze Stanisławem Chomskim, trenerem Wybrzeża Gdańsk, rozmawia Łukasz Żaguń.

Klub boryka się ostatnio z problemami finansowymi. Jak Pan to wszystko odbiera?

- Cóż, trzeba po prostu cierpliwie czekać i mieć nadzieję, że całe zamieszanie będzie miało swój szczęśliwy koniec.

Nie czuje się Pan jednak zażenowany całą sytuacją?

- Powiem tak - pewni ludzie wzięli w Gdańsku na swoje barki odpowiedzialność za ten klub. Są zatem dwa wyjścia - możemy im pomóc w realizacji celów albo po prostu powiedzieć "nie". Nie ukrywam oczywiście , że pewne kwestie powinny być szybciej rozstrzygnięte. Niemniej jednak pojawiło się zielone światło i wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Ja osobiście znajduję się w centrum tych wydarzeń, więc nie chcę też bruździć we własnym gnieździe. Nie da się tego wszystkiego rzucić z dnia na dzień. Rozdzieranie ran i wiecznie gdybanie na temat przeszłości, to nie jest dobre rozwiązanie.

Prezes Terlecki zapewnia, że pieniądze w Gdańsku na pewno będą. Nie boi się Pan o przyszłość tego klubu?

- Przede wszystkim, to nie ja odpowiadam za przyszłość tego klubu. Postanowiłem zostać w tym zespole. Przekonywał mnie do tego Robert Terlecki, podobnie czynił też były prezes Maciej Polny. Nakłaniali mnie też do tego sami zawodnicy. Każdy mówił, że jest tutaj coś do zrobienia. Tak też uczyniłem. Nie zamierzam teraz cofać się myślami wstecz. Nie zastanawiam się nad tym, czy był to dobry wybór. Właściwie pokaże to dopiero sezon. Przeżyłem już wiele zawirowań w różnych klubach. Można powiedzieć, że przechodziłem nawet biedę. Wierzę, że pewne opóźnienia zostaną w Gdańsku nadrobione.

Jak do całej sytuacji podchodzą sami zawodnicy?

- Oczywiście, pojawiło się pewne zniecierpliwienie. Każdy jednak wierzy w to, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Na pewno nikomu nie jest łatwo w tym momencie. Można przecież zarzucić działaczom, że mogli przewidzieć niektóre kwestie, a pewnych ludzi bardziej prześwietlić.

Thomas Jonasson i Krystian Pieszczek grozili ostatnio odejściem z klubu. Nie psuje to atmosfery w zespole?

- Rozumiem oczywiście ich zniecierpliwienie. Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest łatwo nagle po prostu odejść i zmienić klub, choćby dlatego, że budżety i składy są dopięte niemal na ostatni guzik. Uważam, że Thomas i Krystian manifestowali po prostu swoje niezadowolenie. Trzeba ich zrozumieć. Po rozmowach ze mną i prezesem klubu, ta sytuacja została wyjaśniona. Zawodnicy znowu uzbroili się w cierpliwość, ale nie oszukujmy się, wszystko ma swoje granice. Mam nadzieję, że cała sytuacja powoli się unormuje. Ja osobiście skupiam się na swojej pracy. Zabiegałem też o to, by uspokoić trochę zawodników. Kłótnia i rozdzieranie szat nie przyniosą nam nic pozytywnego. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Zaufałem prezesowi i mam nadzieję, że to zaufanie nie zostanie nadwyrężone. Teraz czekamy na konkrety.

Wierzy Pan w to, że mimo problemów, z którymi boryka się obecnie zespół, Wybrzeże będzie w stanie walczyć w sezonie o najwyższe cele?

- Jeżeli działacze zapewnią temu klubowi płynność finansową, to myślę, że sezon powinien być udany. Porównałbym naszą sytuację do dziecka, które płacze, dopóki nie zostanie nakarmione i umyte. Gdy dostaje jednak butelkę z mlekiem, szybko o tym zapomina. Mam nadzieję, że podobnie będzie w gdańskim zespole.

Pomijając już temat problemów, jak wyglądają obecnie przygotowania zespołu do sezonu?

- Zawodnicy obecnie trenują poza klubem. Część z nich jeździ na crossach lub ćwiczy w obiektach zamkniętych tak zwaną "ogólnorozwojówkę". Ci, którzy są bardziej niecierpliwi, wyjeżdżają na tory w miejscach, gdzie panują lepsze warunki pogodowe. Bardzo zniecierpliwiony jest przede wszystkim Krystian Pieszczek, który rwie się do jazdy. Każdy robi po prostu to, co musi robić w tym momencie. Wyczuwam jednak, że wszyscy zamieniliby już swoje obecne zajęcia na ściganie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki