W spotkaniu z Turowem gracze Karlisa Muiznieksa byli zdecydowanie lepsi, choć do przerwy prowadzili bardziej zdeterminowani goście. Po zmianie stron sopoccy koszykarze dali popis skutecznej ofensywy. Po trzy razy zza linii 6,75 trafiali Filip Dylewicz, Łukasz Koszarek i Adam Waczyński i to właśnie "trójki" zniechęciły do walki zgorzelczan. Mocno nerwowy tego dnia trener Turowa Jacek Winnicki próbował różnych rodzajów obrony i zestawień personalnych, jednak na żółto-czarnych nie znalazł sposobu.
Spotkanie z Turowem nie miało dla sopocian wielkiego znaczenia, ponieważ już wcześniej zapewnili sobie co najmniej drugie miejsce przed play-off. O tym, czy utrzymają pozycję pierwszą, współdecydują wyniki... Asseco Prokomu Gdynia. Na dwie kolejki przed końcem drugiego etapu sytuacja jest klarowna: jeśli mistrzowie Polski przegrają w środę u siebie z Turowem, Trefl będzie na pewno pierwszy. Jeśli wygrają - a z przeciętnie grającymi ostatnio zgorzelczanami nie powinni mieć wielkich problemów - o kwestii najlepszego rozstawienia przed walką o medale zadecydują rewanżowe derby Trójmiasta, w najbliższą sobotę w Ergo Arenie. Kibice mogą więc szykować się już na niezapomnianą batalię.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 89:74 (24:18, 12:20, 30:21, 23:15)
Trefl: Dylewicz 25 (3), Koszarek 18 (3), Wiśniewski 13, Turek 12, Waczyński 11 (3), Stefański 7, Cummings 3 (1), Mallett 0
PGE Turów: Jackson 16 (1), Kickert 16 (1), Moore 12 (1), Kulig 10 (2), Lee 6, Wysocki 5 (1), Cel 4, Chyliński 3 (1), Lauderdale 2, Gustas 0, Mielczarek 0, Gabiński 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?