Spotkanie zaczęło się co prawda od prowadzenia słupszczan 1:7, jednak radość gości nie trwała długo. Przerwa na żądanie trenera Trefla, kontuzja kolana kapitana Czarnych Marcina Dutkiewicza i seria świetnych zagrań Adama Waczyńskiego – po tej sekwencji zdarzeń obraz gry odmienił się o 180 stopni. Gospodarze grali jak natchnieni, i to po obu stronach parkietu. Przewaga graczy trenera Dariusa Maskoliunasa rosła w błyskawicznym tempie, a z każdą minutą przyjezdni tracili chęć do walki.
Zestawienie boiskowej bezradności Czarnych i nerwowych gestów trenera Andreja Urlepa tylko zwiększały radość kibiców Trefla. Ich ulubieńcy chwile po rozpoczęciu drugiej połowy osiągnęli 35-punktową przewagę (69:34), po czym – jak to zwykle bywa w takich przypadkach – rozluźnili się, obniżając tym samym poziom swojej gry. Choć kwestia wygranej była już rozstrzygnięta, w końcowej fazie meczu Czarni ambitnie bili się o każdy punkt, dzięki czemu zmniejszyli rozmiary końcowej porażki.
Po 19. kolejce sopocianie z bilansem 15-4 mają zapewnione miejsce w czołowej trójce po pierwszym etapie ligi. Słupszczanie mają w dorobku 10 zwycięstw i 9 porażek, co daje im 6. miejsce.
Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 89:72 (25:14, 32:18, 18:17, 14:23)
Trefl: Waczyński 26, Vasiliauskas 19, Jeter 14, Gadri-Nicholson 13, Majstorović 7, Leończyk 4, Stefański 3, Buterlevicius 3, Michalak 0, Jaśkiewicz 0, Brembly 0.
Energa Czarni: Śnieg 13, Trice 12, Hulls 12, Zimmerman 8, Taylor 8, Stutz 7, Dutkiewicz 5, Mokros 4, Nowakowski 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?