Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot w Hali 100-lecia ośmieszony przez Twarde Pierniki Toruń. Żółto-czarni dali się zaskoczyć w decydującej kwarcie

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Wideo
od 7 lat
Nie było czwartego z rzędu ligowego zwycięstwa koszykarzy Trefla Sopot. W środę, 13 marca 2024 roku w Hali 100-lecia byli oni faworytami konfrontacji z Twardymi Piernikami Toruń i od początku narzucili swoje warunki. Drużyna trenera Żana Tabaka nie utrzymała jednak koncentracji do końca, dając się zaskoczyć przyjezdnym i przegrywając dosłownie w ostatnich sekundach 78:80.

Trefl Sopot - Arriva Polski Cukier Toruń 13.03.2024

Bez taryfy ulgowej potraktowali gości z Torunia koszykarze Trefla, którzy w Hali 100-lecia od pierwszych minut byli skoncentrowani. Uciekli rywalom na punktowy dystans, który utrzymywali. W pierwszej części meczu punktami zapracowali na to Paul Scruggs oraz Andy van Vliet. Arriva Polski Cukier stawiał opór jedynie zawodnikami z pierwszego składu, bez znaczącego wsparcia ławki rezerwowych.

Niespełna tydzień wcześniej w meczu z Arką Gdynia torunianie przerwali serię pięciu kolejnych ligowych przegranych. Pokonali żółto-niebieskich 101:86. W spotkaniu z drugim trójmiejskim przedstawicielem tak łatwo już nie było. Trefl złapał rytm i w drugiej kwarcie uzyskał nawet 17-punktowe prowadzenie. Na przerwę między drugą a trzecią kwartę schodził prowadząc 51:39, wygrywając pod tablicami zbiórki (19-9) i chętniej dzieląc się piłką (15-10).

Mecz przez większą część był bardzo jednostronnym widowiskiem. Trefl nie pozwalał na wiele zespołowi trenera Srdjana Suboticia. Konsekwentnie realizował swój plan. Aż do czwartej kwarty. Wówczas stało się coś niebywałego. Trefl się rozluźnił, przestał trafiać pod koszem rywala, a pod własnym pozwalał mu na zbyt wiele. Twarde Pierniki złapały rytm i przeszły do kontrofensywy. Na 54 sekundy przed końcem "trójkę" trafił Trey Diggs i torunianie wyszli na prowadzenie 78:76. Dwa rzuty wolne Jakuba Schenka dały remis, ale ostatnie słowo należało do szarżującego pod koszem Arika Smitha. Sensacja w Hali 100-lecia stała się faktem!

Po spotkaniu koszykarze Trefla nie kwapili się do spotkań z kibicami, a przede wszystkim z dziennikarzami. Ze wstydu szybko opuszczali halę.

- Nie trafialiśmy swoich rzutów w końcowym fragmencie gry. Musimy obejrzeć nagranie wideo z tego meczu, żeby przeanalizować nasze błędy i zobaczyć, co na przyszłość możemy poprawić - mówił oddelegowany na obowiązkową konferencję prasową Geoffrey Groselle, amerykański środkowy Trefla.

W zdecydowanie lepszym nastrojach byli koszykarze z Torunia, którzy nagrodzili swoją kilkunastoosobową grupę kibiców w Hali 100-lecia.

- Przede wszystkim zacisnęliśmy naszą obronę. Chcieliśmy się nad tym skupić, bo do przerwy drużyna z Sopotu rzuciła 51 punktów, więc to jest za dużo. Klasycznie więc, jak to mówią drużyny, trzeba było lepiej grać w obronie. Wydaje mi się, że w drugiej połowie podawaliśmy sobie więcej piłkę, bo w pierwszej byliśmy zbyt statyczni. A że Sopot jest bardzo fizyczną drużyną, wysoką, to przy wolnej grze jest im łatwiej bronić. To mogło być kluczowe. No i, oczywiście, Dominik Narojczyk zrobił nam idealną formę, żebyśmy mogli wygrywać końcówki meczów (właśnie przechodził obok - przyp.) - argumentował Aaron Cel, silny skrzydłowy Twardych Pierników Toruń.

Reprezentacyjny koszykarz wytłumaczył też zryw torunian, którzy w pewnym momencie wydawali się być już zupełnie poza meczem.

- Wierzyć trzeba zawsze, aczkolwiek jak było minus 20 punktów, to już można powiedzieć, że się mocno wątpi. Gra się jednak dalej, akcja po akcji. Wiemy, że czas się zatrzyma dopiero po 40 minutach. Te 40 minut trzeba więc wykorzystać najlepiej jak się da. Jak się przegrywa 20 punktami, to nie patrzy się na wynik, tylko stara się grać lepiej jako cała drużyna. A wtedy, co wyjdzie, to wyjdzie. I tym razem wyszło coś naprawdę fantastycznego. Odnieśliśmy piękne zwycięstwo w Sopocie, który gra aktualnie najlepszą koszykówkę w Polsce - komplementował Trefla Aaron Cel.

Kolejny, zaległy mecz z 17. kolejki Orlenu Basketu Ligi żółto-czarni rozegrają na wyjeździe w poniedziałek, 18 marca 2024 roku. O godz. 20.30 rozpocznie się ich spotkanie z Polskim Cukrem Startem Lublin. Będzie to jedna z siedmiu okazji sezonu zasadniczego do zbudowania pozycji w tabeli.

Trefl Sopot - Arriva Polski Cukier Toruń 78:80 (27:17, 24:22, 18:16, 9:25)
Trefl:
Varadi 5 (1x3), Scruggs 15 (2), Best 14 (2), van Vliet 10, Groselle 7 oraz Barnes 2, Musiał 3 (1), Witliński 8, Zyskowski 10 (1), Schenk 4

Arriva: Diggs 16 (4), Smith 11 (1), Tomaszewski 15 (3), Kunc 11 (1), Vucić 11 oraz Cel 12 (2), Washington 2, Diduszko 2, Sowiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki