18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot- Siarka Jezioro Tarnobrzeg 65:66 (ZDJĘCIA)

Paweł Durkiewicz
Fatalny mecz mają za sobą koszykarze Trefla. W doskonale sobie znanej hali 100-lecia sopocianie sensacyjnie ulegli Siarce Jezioro Tarnobrzeg 65:66. Mimo że nisko notowany rywal nie zagrał olśniewającej koszykówki, zdołał odnieść zwycięstwo dzięki odrobinie sprytu i żelaznym nerwom w końcówce spotkania. Czwarta w sezonie porażka, w tym trzecia różnicą jednego punktu, może skłonić sopockich działaczy do przeprowadzenia zmian w drużynie.

Mecz od samego początku był trudnym widowiskiem do oglądania. Choć do soboty obie drużyny były statystycznie najbardziej ofensywnymi drużynami w lidze, koszykarze mieli tego dnia ogromne problemy z trafianiem rzutów, a na parkiecie dominowała koszykówka "szarpana". Trener gości Dariusz Szczubiał tłumaczył to specyfiką twardych obręczy w sopockiej hali, jednak z pewnością nie może to być jednak usprawiedliwieniem dla mizernej skuteczności obu stron. Zwłaszcza dla gospodarzy, którzy w obiekcie przy ul. Goyki trenują przecież na co dzień.

W takich to okolicznościach żadna z rywalizujących ekip nie potrafiła na dobre przejąć inicjatywy, a prowadzenie często przechodziło z rąk do rąk. Sopoccy kibice cierpliwie wyczekiwali momentu, w którym ich ulubieńcy wrzucą w końcu piąty bieg i odskoczą lekceważonemu rywalowi. Niestety, taki moment nie nastąpił, choć wydawało się już, że po raz kolejny żółto-czarnych wybawi z opresji niezawodny Łukasz Koszarek. Reprezentacyjny rozgrywający w pierwszych 20 minutach ani razu nie zdołał trafić do kosza, a do swojej normalnej dyspozycji wrócił dopiero po zmianie stron. W drugiej połowie zdobył 18 punktów, a gdy półtorej minuty przed ostatnią syreną zaliczył swoją czwartą "trójkę", Trefl prowadził 65:60 i wydawało się, że wymęczona wygrana nie jest już zagrożona. Nic z tego. Goście do swojego dorobku dodali jeszcze 6 "oczek" przy braku odpowiedzi ze strony graczy trenera Karlisa Muiznieksa. O wygranej Siarki zadecydowała dobitka skrzydłowego Wojciecha Barycza na 6 sekund przed końcową syreną.

- Ciężko wygrać u siebie, gdy zdobywa się tylko 65 punktów. W ostatniej akcji Siarki mieliśmy bronić twardo i sfaulować, ale tego nie zrobiliśmy - powiedział trener Muiznieks.

Wiadomo już, że Trefl nie zrealizuje zadania, jakie nakreślili klubowi działacze po ostatniej wpadce w meczu ze Śląskiem. Celem żółto-czarnych było wygranie wszystkich spotkań pozostałych do końca pierwszej rundy sezonu zasadniczego. W środę sopocką ekipę czeka jeszcze mecz w Zielonej Górze z Zastalem. Do tego pojedynku nie dojdzie raczej do zmian w drużynie, choć po sobotniej kompromitacji wydają się one konieczne. Wątpliwości dotyczą zwłaszcza gry Amerykanina Vonteego Cummingsa.

Trefl Sopot - Siarka Jezioro Tarnobrzeg 65:66 (15:13, 17:18, 18:20, 15:15)

Trefl: Koszarek 18 (4), Turek 12, Wiśniewski 9 (1), Waczyński 8, Dylewicz 7 (1), Stefański 6, Burgess 4, Cummings 1, Horne 0, Szymkiewicz 0

Siarka Jezioro: Piechowicz 14, Barycz 13 (1), Doaks 13 (1), Tiller 10, Corbett 8, Miller 6, Karnowski 2, Rabka 0, Wyka 0

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki