Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot - Polonia Warszawa 71:65 (ZDJĘCIA)

Paweł Durkiewicz
W ostatnim meczu 10. kolejki Tauron Basket Ligi po emocjonującym, choć nie stojącym na najwyższym poziomie widowisku Trefl Sopot pokonał u siebie Polonię Warszawa 71:65 (20:19, 16:18, 17:15, 18:13)

Sopocianie dobrze weszli w grę i po 5 minutach prowadzili 9:2. Świetnie spisywał się Slobodan Ljubotina, który ponownie zastąpił w pierwszej piątce Ceranicia (wyszedł na parkiet w 8. minucie w specjalnej masce ochraniającej złamany nos) i ponownie robił dobrą robotę pod koszami. Sygnał do walki dały gościom dwie "trójki" Marcina Nowakowskiego oraz akcje rezerwowego centra Tony'ego Easleya.

W drugiej kwarcie dominowała twarda fizyczna walka, mało było z kolei składnych akcji ofensywnych. Co rusz powtarzały się sekwencje, w których padał niecelny rzut, po czym koszykarze kilkakrotnie zbierali w ataku próbowali dobijać - za każdym razem nieskutecznie. Wśród warszawian znakomicie spisywał się Easley, który już do przerwy miał na koncie 12 punktów i 8 zbiórek. Po drugiej stronie parkietu zaskakiwał z kolei regularnie punktujący spod kosza Ceranić. Problemem Trefla była - co jest już niechlubną tradycją - fatalna skuteczność rzutów za trzy: 1/12 po 20 minutach (w całym meczu 4/28).

Solidny ból głowy trenerowi Karlisowi Muiznieksowi przyprawiła kontuzja, jaką odniósł w 18. minucie Filip Dylewicz. Kapitan drużyny nie mógł już powrócić do gry, a żółto-czarni musieli radzić sobie w siódemkę (poza kadrą meczową był kontuzjowany Marcin Stefański, a uzupełniający skład Łukasz Jaśkiewicz i Daniel Szłapka ani nie wyszli na parkiet).

Półtorej minuty przed końcową syreną po rzucie z półdystansu Darnella Hinsona z Polonii był remis po 63, po chwili za sprawą udanej próby Łukasza Wichniarza goście prowadzili. Treflowi pozostało 56 sekund. W akcji ofensywnej sopocianie uparli sie, by trafić za trzy: najpierw szczęścia ponownie spróbował Kinnard, potem po zbiórkach ofensywnych dwukrotnie przymierzał zawodzący w tym elemencie Paweł Kikowski (wczoraj skuteczność 0/9 zza łuku) - bez powodzenia. W końcu na wejście pod kosz zdecydował się Gierdius Gustas. Litwin trafił i doprowadził do kolejnego remisu. Po upływie kilku sekund akcję meczu wykonał Kinnard.

Bohater żółto-czarnych zabrał piłkę skrzydłowemu gości Alanowi Czujkowskiemu, pognał na kosz rywali i zapakował piłkę z góry przy faulu Hardinga Nany! Zagranie "2+1" sopoc- kiego skrzydłowego przesądziło o ostatecznym wyniku - rozpaczliwe rzuty i faule Polonii nie odwróciły już losów meczu.

Trefl Sopot - Polonia Warszawa 71:65 (20:19, 16:18, 17:15, 18:13)
Trefl: Kinnard 16 (3), Ljubotina 12, Ceranić 12, Waczyński 11, Gustas 10 (1), Dylewicz 4, Harrington 4, Kikowski 2
Polonia: Nowakowski 15 (3), Easley 14, Hinson 13, Nana 13, Czujkowski 8 (2), Wichniarz 2, Palmer 0, Kwiatkowski 0, Krajewski 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki