Trefl Sopot musi zapomnieć o półfinale i skupić się na walce o brąz [WIDEO]

W zakończonej w niedzielę serii półfinałowej ze Stelmetem Zielona Góra gracze trenera Dariusa Maskoliunasa pokazali, że są drużyną waleczną, nieobliczalną, ale mimo wszystko słabszą od rywala. W decydującym piątym meczu obrońcy mistrzowskiego tytułu byli zdecydowanie lepsi w każdym elemencie koszykarskiej sztuki.

- Nie jesteśmy jeszcze widocznie gotowi, żeby grać w finale. Byłyby to dla nas za wysokie progi. Nie zasłużyliśmy nawet na to. Z taką skutecznością, jaką prezentujemy przez całą fazę play-off i tak daleko zaszliśmy - ocenił trzeźwo litewski szkoleniowiec Trefla.

Teraz Maskoliunas i jego zawodnicy powinni jak najszybciej zapomnieć o Stelmecie i skupić się na ostatnim akcencie sezonu, czyli rywalizacji o brązowe medale. W miniserii do dwóch zwycięstw rywalem Trefla będzie Rosa Radom.

W przeciwieństwie do sopocian, ekipa z Mazowsza w półfinale praktycznie położyła się przed swoim rywalem, gładko przegrywając z Turowem Zgorzelec po trzech mało emocjonujących meczach. Radomianie wyglądali w nich, jak gdyby sama gra na tym etapie play-off w pełni ich zadowalała. Z drugiej strony, szybkie "wyautowanie" sprawiło, że przed walką o brąz gracze Rosy mieli o wiele więcej czasu na regenerację sił.

Tak czy inaczej, zdecydowanym faworytem w boju o najniższe miejsce na podium będzie Trefl. Trzecia pozycja na koniec rozgrywek byłaby dla sopockiego klubu sporym sukcesem, zwłaszcza biorąc pod uwagę finansowy układ sił w lidze. Medal dałby ponadto nadzieję na powrót do europejskich pucharów, choć ta kwestia zależy przede wszystkim od nowego budżetu.

Początek pierwszego starcia miniserii z Rosą Radom już jutro o godz. 18.30 w Ergo Arenie. Drugi mecz tych drużyn odbędzie się w Radomiu w najbliższą niedzielę. Ewentualne spotkanie numer 3 zaplanowano na środę 4 czerwca.