Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl przegrał w drugim meczu w Zgorzelcu

Paweł Durkiewicz
Konrad Wysocki (z prawej) mocno dał się we znaki m.in. Adamowi Waczyńskiemu (na żółto)
Konrad Wysocki (z prawej) mocno dał się we znaki m.in. Adamowi Waczyńskiemu (na żółto) Przemek Świderski
Nie udało się wywieźć ze Zgorzelca dwóch zwycięstw koszykarzom sopockiego Trefla. W meczu numer 2 półfinału Tauron Basket Ligi z PGE Turowem sopocianie długo przeważali, jednak imponujący zryw gospodarzy w drugiej połowie dał im wygraną. Sytuacja żółto-czarnych w walce o wielki finał wciąż jest dobra - na początku przyszłego tygodnia czekają nas dwa spotkania w Ergo Arenie.

Joker za jokera

W przeciwieństwie do pierwszego meczu, początkowy fragment należał do bardziej skoncentrowanych zgorzelczan. Po punktach Roberta Tomaszka i Davida Jacksona Turów wygrywał 6:0. Sopocianie nie zdołali otworzyć konta punktowego aż do 4. minuty, kiedy strzelecką niemoc przełamał Dragan Ceranić. Gospodarze od pierwszego gwizdka starali się wywierać duży nacisk na bohatera pierwszego spotkania Filipa Dylewicza, którego na krok nie odstępował kapitan PGE Konrad Wysocki. "Dylu" próbował zarówno wejść pod kosz, jak i rzutów z daleka, jednak pod nieustanną presją obrońców nie mógł wiele zdziałać. Całe szczęście, że dobrą formą imponował Ceranić (12 "oczek" w pierwszej połowie). Po akcji "2+1" serbskiego środkowego w 9. minucie koszykarze z Trójmiasta wyrównali na 13:13.

Po raz kolejny zastrzykiem energii dla zespołu trenera Karlisa Muiznieksa okazało się wejście z ławki rezerwowych Lawrence Kinnarda. Amerykański skrzydłowy szybko zdobył 11 punktów, trzykrotnie trafiając zza linii 6,75. Trefl uzyskał nawet niewielkie prowa- dzenie, jednak gospodarze również mieli swojego jokera. Był nim australijski skrzydłowy Daniel Kickert, który konsekwentnie odpowiadał Kinnar- dowi równie skutecznymi akcjami. W efekcie wynik oscylował wokół remisu, a po wyrównanej pierwszej połowie do przerwy żółto-czarni wygrywali 37:35.

Było już blisko

W pierwszych kilku minutach po zmianie stron sopocianie grali agresywną koszykówkę po obu stronach parkietu, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Po kolejnych dobrych akcjach Kinnarda i Ceranicia w 24. minucie na tablicy świetlnej ciasnej hali w Zgorzelcu ukazał się wynik 37:46 dla gości. Trener miejscowych Jacek Winnicki poprosił o przerwę, a kibice z przygranicznego miasta byli w minorowych nastrojach. W tym momencie wydawało się, że Trefl jest na najlepszej drodze, by w piątym w tym sezonie starciu z Turowem odnieść piąte zwycięstwo i w znacznym stopniu przybliżyć się do finału mistrzostw Polski. Na radość było jednak o wiele za wcześnie. Gospodarze szybko zdali sobie sprawę, że przegrywając po raz drugi z rzędu u siebie mocno obniżają swoje szanse w serii. Ich pogoń rozpoczął rozgrywający Torey Thomas. "Tury" zaliczyły serię punktową 11:0, a oprócz amerykańskiego playmakera ważne rzuty trafiali słabo grający w pierwszym meczu skrzydłowi Konrad Wysocki i Michał Gabiński. W efekcie z 9-punktowego prowadzenia Trefla w ciągu kilku minut zrobiło się 59:51 dla Turowa. Graczy Muiznieksa stać było jeszcze na powrót do gry (na 5 minut przed końcową syreną po "trójce" Pawła Kikowskiego był remis 61:61), lecz zasłużone zwycięstwo zgorzelczan przypieczętował dwoma kluczowymi trafieniami z dystansu Serb Marko Brkić, notabene również niewidoczny w pierwszym starciu.

Nie ma tragedii

Koszykarze Trefla ponieśli porażkę, jednak po dwumeczu w Zgorzelcu mogą być z siebie zadowoleni. Plan minimum zakładał wyrwanie jednej wygranej i to założenie udało się spełnić. Teraz rywalizacja przenosi się do Trójmiasta. Mecze numer 3 i 4 odbędą się w najbliższy poniedziałek i środę w Ergo Arenie. Żółto-czarni mają więc przewagę własnego parkietu.

PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 77:66 (18:19, 17:18, 22:14, 20:15)

PGE Turów: Wysocki 16 (4), Thomas 14 (1), Kickert 13 (1), Brkić 10 (2), Jackson 8 (1), Gabiński 6, Tomaszek 6, Kuebler 4, Bochno 0

Trefl: Ceranić 16, Kinnard 12 (3), Dylewicz 12, Kikowski 7 (1), Waczyński 6 (2), Gustas 6 (1), Harrington 3 (1) Ljubotina 2, Stefański 2

Stan rywalizacji - 1:1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki