MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trefl podejmuje klubowych wicemistrzów świata

Piotr Wiśniewski
Gdańszczan czeka drugi mecz przed własną publicznością w tym sezonie
Gdańszczan czeka drugi mecz przed własną publicznością w tym sezonie Karolina Misztal
W poniedziałek przed siatkarzami Lotosu Trefla kolejna ligowa batalia z niezwykle wymagającym rywalem. Przeciwnikiem będzie Jastrzębski Węgiel, klubowy wicemistrz świata. Początek meczu w Ergo Arenie o godz. 19.

Jastrzębianie w sobotni poranek powrócili do kraju, a już w poniedziałek czeka ich podróż nad morze. Podopieczni Lorenzo Bernardiego byli w Katarze, gdzie rozgrywano klubowe mistrzostwa świata. Jastrzębski Węgiel dotarł do finału, w którym przegrał z włoskim Diatec Trentino 1:3.

- Włosi udowodnili, że są najlepszą drużyną na świecie - skomentował Zbigniew Bartman, kapitan polskiego zespołu. - Walczyliśmy na tyle, na ile było nas stać. To jednak nie wystarczyło. Uważam, że możemy zejść z boiska z podniesionym czołem.

- Porażka zawsze boli - dodał Zdzisław Godecki, prezes klubu. - Byłbym jednak niepoważnym człowiekiem, gdybym nie był zadowolony z występu naszej drużyny w tym turnieju. Nie spodziewałem się, że zajdziemy aż tak daleko. Polskę reprezentowaliśmy w Dausze godnie.

Teraz jednak wicemistrzowie świata wrócić muszą na krajowe podwórko, gdzie są głównym faworytem do zwycięstwa w PlusLidze. Personalnie jastrzębski zespół prezentuje się nad wyraz okazale. W składzie są same tuzy światowej siatkówki, na czele z reprezentantem Włoch - Michałem Łasko. Łasko urodził się we Wrocławiu, ale reprezentuje barwy Italii.

Jednak nie tylko on jest czołową postacią swojego zespołu. Bernardi ma do dyspozycji jeszcze: Michała Kubiaka, Raphaela Margarigio, Ashleia Nemera, Briana Thortona czy Roba Bontje'a. Ta drużyna wydaje się nie mieć słabych punktów. Jak więc ich powstrzymać? Gdańszczanie mieli więcej dni na regenerację organizmów po ostatnim meczu. Beniaminek zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, zawodnicy wciąż się zgrywają, a mecze ze Skrą czy właśnie Jastrzębskim Węglem to tak naprawdę przetarcie przed pojedynkami z zespołami o zbliżonym do gdańszczan potencjale.

- Dla mnie najważniejsze w tej chwili jest to, abyśmy jak najlepiej prezentowali się na boisku - wyjaśnia Grzegorz Ryś, trener Lotosu Trefla. - Chcemy grać przede wszystkim równo i przygotowywać się do meczów z zespołami leżącymi w naszym zasięgu. Patrząc na wyniki naszych dotychczasowych meczów i setów widać, że nie były to mecze do jednej bramki. Do tej pory nie wyszła nam jedna partia w starciu ze Skrą. Potrafimy punkty zdobywać i wykorzystywać momenty słabości rywali. Potrzebne są nam cierpliwość i kredyt zaufania. Naszym zadaniem jest znalezienie się w najlepszej ósemce. To trudne zadanie, biorąc pod uwagę siłę ligi. Analizy naszych poczynań będzie można dokonać po I rundzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki