Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl o życie z Jadarem

Ludmiła Kamer
Siatkarze Trefla Gdańsk są w bardzo trudnej sytuacji, a każda porażka przybliża ich do meczów barażowych o utrzymanie w ekstraklasie. W piątek rano drużyna wyjeżdża do Radomia, gdzie z miejscowym Jadarem rozegra w sobotni mecz o przysłowiowe sześć punktów.

Radomianie zajmują obecnie 8. miejsce w tabeli, a ewentualna wygrana z Treflem umocni podopiecznych Jana Sucha na pozycji premiowanej grą w play off. Ostatni w tabeli Trefl ma cztery punkty straty do Jadaru i trzy do bydgoskiej Delecty. Gdańszczanie chcąc walczyć o wyższą pozycję w tabeli oraz awans do play off, muszą pokonać radomian i to najlepiej za 3 punkty.

- Do Radomia jedziemy wygrać. Mamy w drużynie bardzo dobrych zawodników i w końcu musimy przełamać barierę niemocy i zacząć wygrywać - mówi Wojciech Serafin. Ciężko wyznaczyć faworyta tej potyczki. Jadar ma atut własnej hali i doping kibiców, natomiast Trefl statystycznie i na "papierze" jest mocniejszy. Inaczej wygląda sytuacja od strony mentalnej.

To gospodarze pokonali w minionej kolejce Delectę Bydgoszcz 3:0 oraz awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zaś gdańszczanie zarówno w lidze - z AZS Olsztyn, jak i w meczu pucharowym z Delectą Bydgoszcz odnieśli porażki 1:3. Cieszyć może fakt, że do Radomia Trefl jedzie w pełnym składzie. Mimo, że Bojan Janic i Bruno Zanuto nie są w szczytowej formie, bez wątpienia są w stanie pomóc kolegom na boisku.

Wiadomo, iż w sobotnim meczu trener Such nie będzie mógł skorzystać z groźnego dla rywali Wojciecha Żalińskiego. Zawodnik na jednym z treningów skręcił kostkę i jest wykluczony z treningów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki