Przemysław W. w grudniu zeszłego roku został skazany na 7 lat więzienia. Wobec mężczyzny zastosowano również środek zapobiegawczy w postaci aresztu, a także dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz zadośćuczynienie w wysokości 200 tys. zł na rzecz poszkodowanej rodziny. Od wyroku odwołał się obrońca oskarżonego mężczyzny.
- Orzeczona kara siedmiu lat pozbawienia wolności i dość wysokie środki karne nie będą odpowiadały społecznemu poczuciu sprawiedliwości - wyjaśniał mec. Michał Komorowski, pełnomocnik W. - Nie spełni też funkcji wychowawczej - argumentował przed sądem.
Adwokat wyjaśnił też, że oskarżony żałuje swoich czynów, nie jest "osobą zdegenerowaną" i "całą swoją osobą i sytuacją rodzinną ponosi konsekwencje popełnionego błędu". Mecenas Komorowski zauważył też, że Przemysław W. wcześniej nie był karany i cieszył się w środowisku dobrą opinią.
- Kara siedmiu lat pozbawienia wolności nie wróci życia - stwierdził Komorowski, podkreślając szczerą skruchę swojego klienta i fakt, że posiada on własną rodzinę i małe dziecko.
Na sądowej sali głos zabrał też W. - Bardzo żałuję wypadku i jego skutków - stwierdził. - Prosze o danie mi szansy, nie jestem w stanie odwrócić skutków zdarzenia, ale będę się starał pomóc pokrzywdzonej rodzinie - podkreślał.
Tymczasem prokurator stwierdził, że chce utrzymać w mocy orzeczoną wobec W. karę. - Na taką karę oskarżony w pełni zasłużył - podsumował krótko oskarżyciel.
Przypomnijmy, że w postępowaniu przed pierwszą instancją prokuratura wnosiła o 8 lat więzienia dla Przemysława W. Wtedy sędzia Sądu Rejonowego zdecydowała się wymierzyć W. karę m.in. 7 lat pozbawienia wolności.
We wtorek sędzia zadecydowała odroczyć sprawę apelacyjną do jutra do godziny 13.
Przemysław W. w sylwestra 31 grudnia 2011, prowadząc auto zbyt szybko (nawet do 100 km na godz. przy ograniczeniu do 50 km na godz.) i po użyciu alkoholu (miał 0,4 promila alkoholu), uderzył w pięcioosobową rodzinę, która szła chodnikiem przy drodze wojewódzkiej nr 222 (ul. Starogardzka). W wyniku wypadku zginął 6-letni chłopiec, a jego rodzice i rodzeństwo trafili do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?