Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny pożar w Mikoszewie

Tomasz Chudzyński
W tym domu w Mikoszewie doszło do tragedii - w pożarze zginęła jedna z mieszkanek
W tym domu w Mikoszewie doszło do tragedii - w pożarze zginęła jedna z mieszkanek S. Bednarczyk
Mikoszewo, mała nadmorska miejscowość w gminie Stegna, pogrążyła się w żałobie. Wczorajszej nocy w pożarze budynku mieszkalnego przy ulicy Brzegowej zginęła 51-letnia kobieta. Przed śmiercią zdołała ostrzec mieszkające z nią w domu córkę i teściową. Obie ocalały, choć wymagają opieki szpitalnej.

Ogień wybuchł około pierwszej w nocy. Dom, zamieszkany przez trzy kobiety, jest dwupiętrowy. Parter zajmowała właścicielka domu wraz z mężem (który obecnie przebywa w pracy za granicą), piętro młodsza córka. W drugiej, niemal odrębnej części domu, mieszkała najstarsza kobieta.
- Moja teściowa pierwsza się zorientowała, że dom zaczął się palić - opowiada zięć zmarłej. - Pobiegła na górę, obudziła córkę. Ta przeszła do części domu po babcię. Dzięki temu że w pomieszczeniu nie było dymu, zdołały wyjść na balkon i się uratowały. Moja teściowa próbowała wyjść na balkon w swojej części domu. Prawdopodobnie jednak nie mogła otworzyć stopionych drzwi. Nie zdołała się wydostać. Do ocalenia zabrakło jej dosłownie metr.

Zdaniem strażaków, kobieta mogła zginąć na skutek wdychania trujących oparów i dymu, które wypełniały pomieszczenie. - Budynek był bardzo mocno zadymiony, w takich sytuacjach może bardzo szybko dojść do zatrucia, utraty przytomności i śmierci - tłumaczy Tomasz Komoszyński, zastępca komendanta nowodworskiej straży pożarnej. - W zgłoszeniu poinformowano nas, że wewnątrz domu znajduje się kobieta. Po przyjeździe na miejsce od razu skupiliśmy się na przeszukaniu domu. Niestety, kiedy odnaleźliśmy kobietę, było już za późno. - Ustalić przyczynę śmierci mieszkanki Mikoszewa ma pomóc sekcja zwłok - dodaje st. sierż. Paulina Grzesiowska z nowodworskiej policji. - Ponadto nasi eksperci, którzy oglądali miejsce zdarzenia, będą ustalać przyczynę pożaru.

Od rana mieszkańcy Mikoszewa przychodzili na podwórko spalonego domu. - Pytają, czy nie potrzebujemy pomocy, pieniędzy... Kilka osób zaczęło razem z nami sprzątać - mówi zięć zmarłej. - A moja teściowa była wspaniałą kobietą, wszyscy bardzo ją lubili. Ona jest bohaterką, nie wiadomo, czy ktoś by ocalał z pożaru, gdyby nie jej zachowanie. - Dla naszej społeczności, i dla samej rodziny, to wielka tragedia - dodaje ksiądz Marek Witkowski, proboszcz parafii w Mikoszewie. - Zmarła była spokojną, ciepłą, miłą kobietą. Opiekowała się starszą, schorowaną teściową. Będziemy rozmawiać o formach pomocy dla tej rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki