Teatr, pyton królewski, opowiadacze historii i mistrzowie min

- To kwestia gry i emocji. Nasze przedstawienia są bardzo żywiołowe i to się wszystkim podoba - podkreśla Zbigniew Weinar.
- Maybe nakręca całe życie - dodaje Joanna Knitter-Posiewnik.

W piątek w Jarmarkowej Redakcji królował czteroletni pyton królewski. Podopieczny oliwskiego zoo wił się na rękach i szyi Michała Targowskiego, dyrektora placówki. Turyści przyglądali się temu z zaciekawieniem. Niektórzy śmiałkowie tylko głaskali, ale znaleźli się i tacy, co zakładali sobie węża na szyję. Najodważniejsze były dzieci.

- Tych węży nie trzeba się bać. Nie mają natury agresora - tłumaczył dyrektor. - Sam się boi, dlatego zwija się w kłębek. Węże mają kiepski wzrok, nic nie słyszą. Otoczenie poznają dzięki wąskiemu językowi, który ciągle wysuwają.

Mierzący około 1,2 metra pyton był najedzony. Przed wizytą u nas zjadł trzy dorodne myszy. - W styczniu na jedną z imprez charytatywnych wziąłem boa dusiciela, który przed wyjściem zjadł obfity obiad, kilka świnek morskich i królików - wspomina dyrektor. - Dzieci głaskały go, dotykały, ściskały. Wąż nie wytrzymał i zwrócił cały obiad. Zapach był okropny...

Kilka metrów od naszej redakcji, czyli na Scenie Europejskiej, trwał Festiwal Min, Grymasów i Krzywienia się. Mistrzem min został Grzegorz Kurek, którego straszliwa mina najbardziej spodobała się publiczności. Drugie miejsce zajął Paweł Kozłowski, a trzecie Ada Malinowska.

W Muzycznej Altanie natomiast posłuchać można było niesamowitych "Opowieści o tańczących krowach" w wykonaniu artystów ze Stowarzyszenia Grupa Studnia O. Ania Mamińska, Gosia Litwinowicz, Agnieszka Aysen Kaim i Jarek Kaczmarek pojawią się znowu w sobotę o g. 14.00 w naszej Jarmarkowej Redakcji.

W niedzielę natomiast o g. 14.45 odwiedzi nas Wojciech Szuchnicki, medalista mistrzostw świata i Europy we florecie. Będzie doskonała okazja do rozmowy o medalowych szansach Polaków na rozpoczynającej się właśnie olimpiadzie w Pekinie.