Tczewskie Centrum Zdrowia stanie się spółką akcyjną

O powołaniu spółki akcyjnej poinformował podczas ostatniej sesji starosta tczewski, Józef Puczyński. To właśnie samorząd powiatu jest właścicielem szpitala.

Aktualnie trwa rejestrowanie spółki w sądzie. Procedury powinny się zakończyć w ciągu kilku najbliższych tygodni.

Starosta nie ukrywa, że w ten sposób władze chcą wejść z akcjami na giełdę i pozyskać środki na inwestycje dla szpitala. Zwłaszcza że TCZ w ubiegłym roku wypracowało zysk - 1 mln 800 tys. zł.

- Chodzi o znalezienie pieniędzy na budowę nowego oddziału wewnętrznego przy ul. 30 Stycznia (teraz mieści się on przy ul. Paderewskiego) oraz środki na rozbudowę oddziału położniczo-ginekologicznego przy ul. 30 Stycznia - tłumaczy Józef Puczyński. - Chcemy, aby zadowoleni byli zarówno pacjenci, jak i pracownicy. Szpital ma być wyposażony w nowoczesny sprzęt, a pomieszczenia mają spełniać odpowiednie wymogi.

Władze podkreślają, że jeśli nie wykonają określonych zadań, w przyszłości Tczew mógłby stracić kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, a te przyjęłyby szpitale na przykład w Malborku, Starogardzie, Sztumie czy samym Trójmieście.

Starosta uspokaja, że pomimo ewentualnej sprzedaży akcji, władze będą miały nadzór nad usługami w tczewskiej służbie zdrowia.

- To nie jest prywatyzacja szpitala - podkreśla. - Jego właścicielem jest i pozostanie samorząd powiatu. Pacjenci nie muszą się bać. Nie będą płacić za usługi.

Dodajmy, że w środę władze powiatu podpisały umowę z wiceministrem zdrowia, Markiem Haberem. Chodzi o rządowy plan B. Dzięki niemu tczewski szpital otrzyma prawie 11 mln zł, z czego ponad 8 mln zł trafi na spłatę długu po byłym ZOZ, reszta środków zostanie przeznaczona na zakup specjalistycznego sprzętu medycznego dla szpitala.