Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tczew: Są nowe fakty w sprawie Tomasza Jezierskiego

Sebastian Dadaczyński
Tomasz Jezierski z PO jest jednak spokojny o swój los
Tomasz Jezierski z PO jest jednak spokojny o swój los fot. sebastian dadaczyński
Czy tczewski radny Tomasz Jezierski z klubu PO prowadził działalność gospodarczą na mieniu gminy, w której jest radnym? W sierpniu prawnicy wojewody pomorskiego Romana Zaborowskiego orzekli, że nie, ale inny tczewski radny, Zbigniew Urban z klubu PiS, przedstawia dowód, który ma potwierdzać, że było jednak inaczej.

W marcu br. wpłynęło do wojewody zawiadomienie, że Jezierski prowadzi działalność gospodarczą na mieniu gminy, w której jest radnym. Zwrócono uwagę, że samorządowiec jest prezesem miejscowego klubu sportowego Wisła. Pod pismem podpisało się - jak się potem okazało fikcyjne - Stowarzyszenie Przejrzysty Urząd w Tczewie.

Sam Jezierski tłumaczył wówczas, że klubem już nie kieruje, a Wisła nie prowadzi działalności gospodarczej - nie pobiera m.in. opłat za parking czy bilety na mecze. W ocenie radnego, temat wywołano, ponieważ komuś nie na rękę była jego praca w samorządzie. Zauważył, że jest członkiem Komisji Rewizyjnej w Radzie Miejskiej, która zajmuje się nieprawidłowościami. Sprawa trafiła do wojewody, a jego prawnicy uznali rację radnego. Tym samym nie stracił on mandatu.

Tymczasem podczas ostatniej sesji radny Urban pokazał dziennikarzom fakturę z 28 grudnia ub.r. Ma ona udowadniać, że klub Wisła wystawił rachunek dla klubu sportowego Gryf za dozorowanie obiektu w kwocie 8 tys. zł, a co za tym idzie - prowadził działalność gospodarczą.

Co na to Jezierski? Podtrzymuje swoje wcześniejsze słowa, że klub nie prowadził działalności gospodarczej na mieniu gminy i dodaje, iż nie pamięta, czy w czasie, kiedy była wystawiona rzekoma faktura, był jeszcze prezesem Wisły. Tłumaczy także, że o rachunku nic nie wie. - Ja go nie widziałem, nie będę komentował niesprawdzonych materiałów, a pan Urban zajmuje tylko czas antenowy, by politycznie atakować kolegów z Rady Miejskiej - twierdzi.

Urban przyznaje, że dokumenty dostał listownie od anonimowej osoby, ale nie przypuszcza, by faktura była sfałszowana. - Z innych niezależnych źródeł wiem, że taka faktura w biurze rachunkowym została zaksięgowana - mówi. - Co więcej, docierają do mnie informacje, że były sprzedawane kiedyś bilety przed meczami Wisły. Jeśli ktoś takie posiada, może mi je przekazać.
Jezierski zapewnia, że klub posiadał jedynie cegiełki, a jeżeli Urban dysponuje rzekomymi dawnymi biletami, niech je przedstawi organom ścigania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki