Przypomnijmy, że koncepcja zakładała, że kierowcy podróżujący ul. Gdańską w kierunku ul. 1 Maja przejeżdżaliby przez wiadukt 800-lecia. Następnie jechaliby prosto w kierunku dawnej przychodni kolejowej i za którymś z budynków mieszkalnych po prawej stronie skręcaliby w kierunku torów. Po przejechaniu torowiska dojeżdżaliby do ul. Jana z Kolna i omijali zamknięty wiadukt.
Niestety, wicestarosta Adam Kucharek i prezydent Tczewa Zenon Odya raczej nie widzą szansy na takie rozwiązanie problemu. - Spotkałem się w tej sprawie z przedstawicielami spółki PKP Polskie Linie Kolejowe SA. Usłyszałem z ich ust, że przejazd dla aut nie może tam zostać wykonany ze względu na swoje ograniczone parametry - mówi Odya. - Po prostu, przy organizacji takiej kładki muszą być zachowane odpowiednie skręty, łuki, a z tym, jak mi powiedziano, byłby problem. W dodatku tory, przez które miałyby przejeżdżać samochody, rozchodzą się w różne strony.
Tymczasem przedstawiciele PKP mówią zupełnie co innego. Od Leszka Lewińskiego, zastępcy dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Gdyni, który brał udział we wczorajszym spotkaniu z prezydentem, usłyszeliśmy, że jest szansa na utworzenie przejazdu w okolicach ul. 1 Maja. Warunek jest jednak taki, że wydatki z tym związane musiałby ponieść pomysłodawca takiego rozwiązania, w tym przypadku samorząd miasta lub powiatu. Chodzi o wykonanie dokumentacji projektowej oraz przejazdu z rogatkami.
Jeśli nie uda się go zrealizować, to do końca marca - bo do tego czasu zaplanowano remont wiaduktu przy ul. 1 Maja - kierowcy będą musieli męczyć się w korkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?