- Powodem takiego stanu rzeczy jest brak opadów deszczu, przez co poziom wody jest bardzo niski, choć nie zawsze tak jest. W 2010 roku było wprost odwrotnie - przypomina Andrzej Ryński, zastępca dyrektora ds. utrzymania wód w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Wczoraj o godz. 6 poziom wody w Tczewie wynosił 340 cm. Pożądana wielkość to 450-500 cm.
- Sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, ale w najpłytszych miejscach pozostaje już tylko metr do tego, by statek utknął na mieliźnie - przyznaje Jerzy Fybryszewski, sternik statku wycieczkowego, który kursuje po Wiśle w Tczewie.
- Na szczęście pływam na odcinku Tczew - Knybawa, bo w kierunku Gdańska jest jeszcze gorzej, choć mam zamówienia także na kursy w tę stronę. W przyszłym tygodniu mam płynąć na Żuławy, ale nie wiem, czy podejmę się tego zadania. Jeśli nadal nie będzie padało, to poziom wody w Wiśle jeszcze bardziej się obniży.
Statek ma być jedną z atrakcji Dni Ziemi Tczewskiej, które zaplanowano na 23 i 24 czerwca. Na 1,5-godzinne rejsy po Wiśle w cenie 10 zł od osoby (dzieci - 5 zł), co roku jest wielu chętnych.
Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, to trzeba będzie liczyć na tamę we Włocławku, która może dokonać zrzutu wody. Wcześniej korzystano już z takiego rozwiązania m.in. zimą, gdy lodołamacze płynęły z Warszawy do Gdańska. Na szczęście wczoraj na południu kraju padał już deszcz.
Kliknij i czytaj więcej informacji z Tczewa i okolic w serwisie www.tczew.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?