- Luneta została wręcz urwana ze słupka, do którego była przymocowana - mówi Katarzyna Urbanowska z Wydziału Rozwoju Miasta tczewskiego ratusza. - Wygląda to tak, jakby ktoś odłamał ją łomem.
Urządzenie warte jest 3 tys. zł. Pracownicy magistratu zgłosili już szkodę ubezpieczycielowi.
- Po jego wizycie luneta trafi do naprawy - dodaje Katarzyna Urbanowska. - Na szczęście, uda się przywrócić jej pierwotny stan, gdyż umieszczone w niej elementy optyczne nie uległy uszkodzeniu.
Urzędnicy skarżą się, że wcześniej porysowano tablice informacyjne o gatunkach ptaków, na ławkach pojawiły się inicjały, kradziono też kamyczki i palisady ze ścieżki.
Tymczasem Andrzej Jachimowski, komendant Straży Miejskiej w Tczewie, zauważa, że na lunecie nie ma śladów, które wskazywałyby, iż zniszczył ją wandal.
- Mogło dojść do tak zwanego zmęczenia materiału i urządzenie zwyczajnie spadło na ziemię - mówi komendant. - Zresztą, gdyby był to złomiarz lub chuligan, luneta albo trafiłaby na złom, albo wylądowała w rzece.
Niestety, nie uda się odtworzyć momentu, kiedy luneta spadła na ziemię, gdyż kamera monitoringu w tym czasie nie działała.
- Została przekazana do naprawy, gdyż prawdopodobnie nastąpiła awaria elektroniki - dodaje A. Jachimowski.
Budowa ścieżki kosztowała 1,3 mln zł, z czego 1,1 mln zł dała Unia Europejska. Nad rzeką można zobaczyć m.in. myszołowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?