Tauron Puchar Polski siatkarzy. Trefl Gdańsk ograł 3:1 PGE Skrę Bełchatów i wystąpi w półfinale

Puchar Polski siatkarzy 2021

- My jeszcze przed sezonem mówiliśmy, że Puchar Polski to dla nas bonus i nagroda za dobrą grę w rundzie zasadniczej. Jedziemy się bić o zwycięstwo, ale przede wszystkim cieszyć się siatkówką - mówił przed konfrontacją z PGE Skrą Bełchatów Michał Winiarski, trener Trefla Gdańsk.

We wtorkowy wieczór do turnieju finałowego Pucharu Polski siatkarzy awansowały Aluron CMC Warta Zawiercie i Jastrzębski Węgiel. To byli zdecydowani faworyci w starciach z I-ligowcami (kolejno z BBTS-em Bielsko-Biała i BKS-em Visłą Bydgoszcz). Dużo trudniej było wytypować faworyta w zestawieniu Skry z Treflem. Winiarski i Mariusz Wlazły po raz kolejny pokazali jednak, że znają wszystkie słabe punkty klubu, w którym spędzili najlepsze lata swoich zawodniczych karier.

- Zespół z Bełchatowa wygrał w PlusLidze pięć spotkań z rzędu i gra zdecydowanie lepiej niż na początku roku, przede wszystkim liderzy tego zespołu grają zdecydowanie lepiej - podkreślał trener Winiarski i miało to odzwierciedlenie w pierwszym secie środowego spotkania. Wówczas górą byli gospodarze. W kolejnych partiach bardzo dobrze radziły sobie jednak "gdańskie lwy".

Nie do zatrzymania był Bartłomiej Lipiński, który w Bełchatowie zdobył 24 punkty. 18 "oczek" dorzucił kapitan Mariusz Wlazły. Moritz Reichert także pokazał się z dobrej strony i zdobył 10 punktów, a Pablo Crer tylko jeden mniej. W takiej formie nic nie mogło przeszkodzić Treflowi w awansie do półfinału rozgrywek.

- Na pewno wszyscy marzyliśmy o tym, aby znaleźć się w Final Four w Krakowie. Cieszę się, że, pomimo bardzo dobrej gry Bełchatowa, potrafiliśmy się w drugim secie obudzić i wyjść na taki poziom, który reprezentowaliśmy wcześniej. Tak naprawdę od drugiego seta kontrolowaliśmy całe spotkanie. Przyjmowaliśmy bardzo trudne zagrywki Skry, a sami dobrze zagrywaliśmy. Spisywaliśmy się dobrze na "trudnych" piłkach. Zaprocentowało to, że mamy taki zespół, że każdy może wejść i pomóc - powiedział po spotkaniu Bartłomiej Lipiński, przyjmujący Trefla Gdańsk.

- Zaczęliśmy bardzo dobrze. Dobrze to wyglądało, ale nie utrzymaliśmy tego. Oczywiście, że taka przegrana jest bolesna. Skra chce walczyć co roku o najwyższe cele. Odpadliśmy w przedbiegach. Nawet nie pojedziemy na turniej finałowy. Mamy jeszcze inne mecze, ważne, a może nawet ważniejsze, do rozegrania. Nie spuszczamy głów. Dzisiaj pokazaliśmy za mało na Trefla. Mam nadzieję, że przyłożymy się mocniej do treningów - ocenił mecz Karol Kłos, środkowy PGE Skry Bełchatów.

Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel w półfinale PP 2021

Turniej finałowy Pucharu Polski siatkarzy zaplanowano na 13–14 marca. Uczestnicy Final Four zagrają w Hali Widowiskowo-Sportowej Suche Stawy w Krakowie. Przypomnijmy, że w 2020 roku ze względu na pandemię koronawirusa nie udało się dokończyć rozgrywek pucharowych. Wówczas w najlepszej czwórce znalazły się zespoły Zaksy Kędzierzyn-Koźle, Trefla Gdańsk, Skry Bełchatów i Vervy Warszawa.

- Mam nadzieję, że w tym roku Final Four się odbędzie i będzie dane chłopakom uczestniczyć w tym fantastycznym święcie siatkówki. Puchar zawsze jest czymś wyjątkowym, czymś in plus. Bardzo się cieszę i jestem dumny z całego zespołu - powiedział trener Michał Winiarski.

W półfinale Trefl Gdańsk zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Obok Zaksy Kędzierzyn-Koźle to jedyny rywal, z którym w PlusLidze gdańszczanie nie poradzili sobie dwukrotnie. Okazja na przełamanie pojawi się więc 13 marca w Krakowie.

PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 20:25, 22:25, 20:25)

Skra: Łomacz 2, Sander 13, Kłos 9, Ebadipur 12, Petković 16, Bieniek 7, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Milczarek (libero)

Trefl: Janusz 4, Lipiński 24, Wlazły 18, Reichert 10, Urbanowicz 5, Crer 9, Olenderek (libero) oraz Sasak 1, Zaleszczyk 1