Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tanie" bary wyłudzały dotacje - stwierdzili kontrolerzy skarbówki. 2 tys. proc. marży na sól!

JKL
Janusz Wójtowicz
Zaskakującymi wynikami zakończyła się kontrola fiskusa w pomorskich barach oferujących dotowane, tanie posiłki. Jak ustalili pracownicy gdańskiego Urzędu Kontroli Skarbowej, niektóre bary manipulowały marżami, aby wyłudzić dotacje. Tylko w dwóch sprawach chodzi o kwotę przynajmniej 750 tys. zł.

Na przełomie roku 2012 i 2013 specjalna komórka UKS sprawdziła, czy dofinansowanie, jakie otrzymywały bary, było celowe. W przypadku dwóch firm, prowadzących kilka placówek na Pomorzu, okazało się, że nie.

Zgodnie z przepisami właściciel tzw. baru mlecznego może skorzystać z 40-proc. dotacji do sprzedawanych posiłków, z tym że marża nie może być wyższa niż 30 proc. zakupionych surowców. Okazało się, że niektóre placówki wykazują we wniosku o dotacje tylko wybrane produkty - składniki potraw, których marża nie przekracza 30 proc. To zainteresowało kontrolerów.

- Z kolei z kart kalkulacyjnych potraw wynikało, że oprócz wykazanych we wniosku składników do każdego posiłku wchodzą przykładowo przyprawy, które - mimo że znajdują się w wykazie produktów mogących podlegać dotacji - nie są przez podatników wykazywane we wnioskach o dotacje. Działanie jest celowe, gdyż na te składniki potraw stosowane są bardzo wysokie marże. Przykładowo marża ustalana była nawet w wysokości 1017 proc. dla pieprzu, 1151 proc. dla kostki rosołowej, aż do 2200 proc. na sól - wyjaśnia Andrzej Bartyska, rzecznik prasowy Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku.

W efekcie marża na posiłki była wielokrotnie wyższa niż 30 procent.

- Ceny posiłków w takim barze w żaden sposób nie odbiegały od cen stosowanych w podobnych, ale niedotowanych przez państwo lokalach gastronomicznych. Pozostaje to w sprzeczności z intencją ustawodawcy, który - decydując się na dofinansowanie barów mlecznych - miał w zamyśle stworzenie lokali z posiłkami tańszymi. Stanowi też ewidentne wyłudzenie dotacji budżetowej w kwotach, które osiągają setek tysięcy złotych - dodaje Bartyska.

W dwóch sprawach, zakończonych w ub. roku, stwierdzono wyłudzone dotacje na łączną kwotę ponad 750 tys. złotych. To nie wszystko. Zbliżające się do końca kolejne postępowania powinny przynieść ustalenia na poziomie 980 tys. złotych.

Po kontroli dyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku wydał decyzje nakazujące zwrot pobranych dotacji. Trafiły one do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. O dokonanych ustaleniach został zawiadomiony również rzecznik dyscypliny finansów publicznych.

Gdański UKS podzielił się już metodami, jakimi wykrył proceder z urzędami skarbowymi na Pomorzu. Sprawą zainteresuje się pewnie fiskus w całym kraju.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki