W gdańskim Urzędzie Miasta ogłoszono wczoraj swoiste embargo na informacje o Drodze Zielonej. - Niczego się pan nie dowie, zanim nie przedstawimy propozycji Sopotowi - mówił Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Pawła Adamowicza.
Marcin Szpak, wiceprezydent ds. gospodarczych, stojący na czele "grupy negocjatorów", także był tajemniczy. - Proszę nas zrozumieć i dać jeszcze jeden dzień. Powiem tyle, że na kolegium prezydenckim przedstawiliśmy szczegółowe analizy wraz z pomysłami rozwiązania tego problemu - powiedział nam Szpak.
Również Paweł Adamowicz nie chciał zdradzić szczegółów. - Rozumiem dziennikarzy, ale proszę też mnie zrozumieć - powiedział. - Na kolegium przeanalizowaliśmy bardzo drobiazgowo kwestię budowy Drogi Zielonej i w ogóle obsługi komunikacyjnej hali po oddaniu jej do użytku. Od dawna było wiadomo, że najpierw powstanie hala, a potem Droga Zielona. Ona ma być i będzie, ale do jej wybudowania potrzeba czasu. Uchylam się od odpowiedzi, kiedy powstanie - dodał Adamowicz.
Uchylił się też od odpowiedzi, czy i jakie pomysły dotyczące przebudowy osiedlowych ulic prowadzących do hali zostaną przedstawione Sopotowi. Przypomnijmy, iż przeciwko poszerzaniu ulic protestują mieszkańcy. A że z ich zdaniem trzeba się liczyć, potwierdził to sąd, który uznał, iż Stowarzyszenie Żabianka jest stroną w tej sprawie.
Członkowie stowarzyszenia protestują m.in. przeciwko poszerzeniu ulicy Gospody oraz chcą, by dłuższy odcinek Drogi Zielonej niż obecnie się planuje był poprowadzony tunelem. Więcej o postulatach mieszkańców napiszemy w piątkowym dodatku "Trójmiasto".
- Dobry dojazd do hali jest bardzo ważny. Szeroka arteria może rozładować ruch po imprezach nawet w ciągu kilkunastu minut - mówi Kazimierz Wierzbicki, prezes siatkarskiego klubu Trefl Gdańsk, który ma rozgrywać swoje mecze w nowym obiekcie.
Sopoccy radni pod koniec czerwca zagrozili, że jeśli Gdańsk nie znajdzie pieniędzy na współfinansowanie budowy Drogi Zielonej, to wycofają uchwałę o zmianie granic miast. Jeśli uchwała będzie utrzymana, granica przebiegnie pośrodku hali. W innym przypadku obiekt znajdzie się w całości na terenie Sopotu.
- Mam nadzieję, że władze Gdańska zrozumiały, że trzeba w końcu znaleźć jakieś źródło finansowania. Brak Drogi Zielonej podziała nieprawdopodobnie źle na prestiż hali. Rozumiem, że Gdańsk ma przed sobą wielkie inwestycje, na czele z Baltic Areną, ale jeśli w kwestii hali powiedziało się "A", to trzeba też powiedzieć "B" - powiedział Lesław Orski, sopocki radny PO.
Tymczasem Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie odpowiedziało wciąż na pismo Pawła Adamowicza do wicepremiera Grzegorza Schetyny, dotyczące kwestionowania przez MSWiA zasadności zmiany granic.
- Nad odpowiedzią pracuje Departament Administracji Publicznej. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, kiedy odpowiedź będzie - usłyszeliśmy w biurze prasowym MSWiA. Adamowicz stwierdza w piśmie m.in., iż gdańscy urzędnicy wielokrotnie kontaktowali się z resortem, "uzyskując zapewnienie o kompletności złożonej dokumentacji i braku zastrzeżeń do wniosku".
Ile to kosztuje
Stefan Grabski, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości
Przy negocjacjach dojazdu do hali Gdańsk był w trudniejszej sytuacji, prezydent Karnowski był przełożonym partyjnym Adamowicza. Karnowski szczycił się, że hala przysłoni postsocjalistyczne budynki w Gdańsku, co jest prawdą, jednak z drugiej strony nie wyraził zgody na dojazdy od strony hipodromu. Są za to plany poszerzenia ulic Rybackiej i Wejherta w Gdańsku Żabiance. One były już znacznie wcześniej, trochę o nich zapomniano i teraz mieszkańcy zostali zaskoczeni.
Osłony dźwiękoszczelne mają być blisko okien, komunikacja z drugą stroną będzie trudna - to nie są szczęśliwe rozwiązania. Mieszkańcy poskarżyli się do Unii Europejskiej, która uwzględniła ich roszczenia i teraz bez ich zgody inwestycja będzie utrudniona. Na przyszłość trzeba traktować równo interes obu miast. Zwra-cam też uwagę, że hala miała kosztować 100 mln zł, z czego 50 mln miał dać Urząd Kultury Fizycznej i Sportu, a oba miasta po 25 mln.
Teraz wiadomo, że hala ma kosztować 190 mln, a przypominam, że nie wiemy, ile wydano wcześniej, choćby na wykup gruntów. Skarbnik Gdańska informuje, że jeszcze ok. 90 mln zł pójdzie na wyposażenie hali - foteliki, klimatyzację itp. Biorąc pod uwagę, że przeprowadzamy inwestycję z Sopotem, boję się, że Sopot jej nie udźwignie.
15 tys.
widzów ma mieścić hala powstająca na granicy Gdańska i Sopotu. W 2009 r. będzie jedną z aren mistrzostw Europy koszykarzy, a dwa lata później - koszykarek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?