W dziewięcioosobowej kanadyjskiej delegacji jest Ed Chippior, który podarował polskim Kaszubom chatę swojego prapradziadka.
- Ta chata i to miejsce są jak pomost pomiędzy Kaszubami tu, w Polsce, w naszym Starym Kraju, a nami, kanadyjskimi Kaszubami - powiedział piękną starą kaszubszczyzną Ed Chippior. - I mamy nadzieję, że dzień ten i to wydarzenie będzie nie tylko wspomnieniem, ale także będzie służyło dalszym kontaktom wszystkim Kaszubom. Bo ważne jest, byśmy pamiętali o swoich przodkach i swoich korzeniach. My w Kanadzie może nie mówimy tak pięknie po kaszubsku, bo jesteśmy już piątym pokoleniem tam urodzonym, ale na ile nasi dziadkowie i ojcowie mowę tę nam przekazali, na tyle ją pielęgnujemy oraz następnym pokoleniom przekazywać będziemy.
O Kaszubach, przodkach, kulturze i mowie oraz ludziach, którzy dla Kaszub robią bardzo dużo tu w kraju, jak i poza granicami, mówiono przede wszystkim wczoraj w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Licznie przyjechali też ci, którzy na nazwisko mają Szulist, Szczypior, Etmański, Czapiewski. O losie tych, którzy zmuszeni byli wyjechać z kraju z różnych przyczyn i różnych powodów, mówiono także podczas mszy świętej.
Z kanadyjskimi Kaszubami spotkał się uczestniczący w spotkaniu Lech Wałęsa, a także ambasador Kanady w Polsce Dawid Preston. - Jestem pod wrażeniem stworzenia tak wspaniałego miejsca z tak historycznym elementem, jak te kanadyjskie drewniane domy - powiedział Dawid Preston. - To bardzo ważna inicjatywa, którą trzeba teraz pielęgnować.
Przy chatach z Kanady utworzona została Mała Kanada - powstał pomost, mały wodospad, staw, wokół którego znajdują się kamienie z wyrytymi nazwiskami emigrantów z Kaszub, jest stary krzyż, pokazujący, że tam, gdzie Kaszubi osiedli, zbudowali chaty, nie zapominali też o swojej wierze.
Dzisiaj za oceanem mieszka ponad 10 tysięcy kanadyjskich Kaszubów, a 150-lecie ich osadnictwa w Kanadzie uroczyście obchodzono w ubiegłym roku. Tam właśnie, jak wspomina senator Kazimierz Kleina, Daniel Czapiewski wpadł na pomysł sprowadzenia starej chaty przodków do Polski. - I szukaliśmy domu, którego stan pozwalałby jeszcze na tak daleką podróż, za ocean - mówi Kazimierz Kleina. - Ed Chippior postanowił taką chatę podarować, a potem prawie rok trwały formalności, by chaty te, bo są dwie, mogły tu stanąć. A że było to potrzebne widać to dzisiaj, jak ogromne wzbudzają zainteresowanie. - To najlepsze, co mogło nam się przydarzyć - podsumowuje pomysł postawienia w CEPR starych domków pierwszych osadników w Kanadzie Czesław Witkowski, wójt Stężycy. - Ponieważ pamięć o przodkach nigdy nie powinna zaginąć, bez względu na to, gdzie ich los rzucił.
Uroczystości zgromadziły nie tylko tysiące osób utożsamiających się z Kaszubami, czujących się Kaszubami, przyjechali też licznie parlamentarzyści, samorządowcy różnych szczebli - gmin, powiatów, województwa. Był też moment niezwykły - oficjalne otwarcie 150-letniej chaty, w której znajduje się wystawa ukazująca 150 lat życia osadników w Kanadzie oraz posadzenie symbolicznych dębów przyjaźni polsko-kanadyjskiej.
- Chcielibyśmy, aby chata z Kanady i dom Sybiraka, który sprowadziliśmy z dalekiej Syberii, stały się zaczątkiem centrum Kaszub - dodaje Daniel Czapiewski.
Drewniana chata została zbudowana przez pierwszych emigrantów z Kaszub, którzy do Kanady dotarli 150 lat temu.
Zbudowali ją prapradziadowie Eda Chippiora (Edwarda Szczypiora), którzy do Kanady przyjechali w 1858 roku i zamieszkali w Wilnie niedaleko Ontario.
Mieszkali w niej przez pierwszych 10 lat. Chata została rozebrana na elementy, opisana i w wielkim kontenerze w podróż do Starego Kraju wyruszyła 26 czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?