- Jeżeli sprawa dotyczyła jednego lokalu, to mamy inne możliwości działania, chociażby odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu w razie dalszej uciążliwości gości - ocenia radny Adam Kaszubski. - Rozumiem mieszkańców, ale skargi dotyczyły tylko jednego punktu, dlaczego więc stosujemy odpowiedzialność zbiorową i ograniczamy wszystkie?
To mieszkańcy bloku znajdującego się obok klubu Fezz złożyli do Rady Miasta petycję w sprawie uciążliwego sąsiedztwa.
- Po wyjściu z klubu pijani mężczyźni hałasują, dewastują otoczenie, zaczepiają ludzi. Obsługa klubu nie reaguje, bo to dzieje już poza ich terenem. Zanim policja przyjedzie, chuligani zdążą się już ulotnić - opowiada jeden z mieszkańców.
Co ciekawe, policjanci wcale nie podzielają opinii, która legła u podstaw uchwały - o masowej skali zakłócania ciszy nocnej.
- W roku 2010 zanotowaliśmy 88 interwencji, dotyczących zakłócania porządku publicznego w Sztumie. Z tego tylko trzy dotyczyły lokali gastronomicznych lub ich bezpośredniego sąsiedztwa - informuje Karolina Gastoł-Zawicka, rzecznik prasowy sztumskiej komendy powiatowej.
Cała sprawa mocno dziwi właścicieli klubów i barów, zaniepokojonych, że będą musieli wypraszać gości, inaczej narażą się bowiem na grzywnę za złamanie lokalnego prawa.
- Rozumiem, że powinien być porządek i goście po wyjściu z lokalu nie powinni hałasować. Ale przecież gmina zainwestowała spore pieniądze w monitoring wizyjny w centrum, który ponoć już pracuje. Czyli można będzie wyłapać chuliganów - ocenia Łukasz Orłowski, szef klubu Impuls.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że niektórzy właściciele lokali nie wykluczają zaskarżenia uchwały jako nieuzasadnionego ograniczania swobody działalności gospodarczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?