Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztum: Kierownictwo zakładu karnego walczy ze stresem

Piotr Piesik
Pracownicy zakładów karnych często są obciążeni stresem, wynikającym z zachowania skazanych
Pracownicy zakładów karnych często są obciążeni stresem, wynikającym z zachowania skazanych Grzegorz Mehring
Mija rok od tragicznego zdarzenia w Zakładzie Karnym w Sztumie, kiedy to dyrektor jednostki zabił jednego z osadzonych. Wprowadzenie badań psychologicznych i szkoleń antystresowych dla kierownictwa placówek penitencjarnych było jednym z zaleceń specjalnej komisji Centralnego Zarządu Służby Więziennej, która szczegółowo sprawdzała przestrzeganie procedur w Sztumie.

Przypomnijmy, że sprawca zabójstwa został uznany przez biegłych za niepoczytalnego w chwili popełnienia czynu, wyszedł już na wolność, jest leczony ambulatoryjnie. Jednak podczas analizy okoliczności zdarzenia wyszło na jaw, że kadra kierownicza zakładów karnych nie przechodzi dokładnych badań psychologicznych i pozostawiona jest na dobrą sprawę sama sobie w kwestii radzenia sobie z silnym stresem oraz presją ze strony skazanych.

- Takie zajęcia, nazwijmy je szkoleniami czy kursami antystresowymi, dla kadry kierowniczej zostały krótko po tym zdarzeniu wprowadzone - potwierdza płk Kazimierz Zima, od września ubiegłego roku dyrektor Zakładu Karnego w Sztumie. - Sam uczestniczyłem w takich zajęciach, kolejno są na nie kierowani moi zastępcy. Przez osiem dni odbywały się spotkania warsztatowe, prowadzone przez psychologów i psychiatrów, na co dzień pracujących w szpitalu psychiatrycznym w Otwocku. Dotyczyły rozmaitych sposobów radzenia sobie ze stresem podczas codziennej służby, technik relaksacyjnych i możliwości odpoczynku w czasie wolnym. Oceniam te zajęcia bardzo wysoko, prowadzący to niezmiernie ciekawi ludzie, potrafiący wiele przekazać ze swej wiedzy. Już korzystam z ich wskazówek i naprawdę są przydatne.

Kiedy analizowano, co mogło popchnąć do zabójstwa wysokiej rangi oficera Służby Więziennej, wykształconego psychologa o wysokich kwalifikacjach, wielokrotnie przewijała się kwestia nadmiernego obciążenia stresem, wynikającym z zachowania wielu skazanych.

Mężczyzna, który padł ofiarą zabójstwa, notorycznie wysyłał skargi na zachowanie kadry więzienia, występował z roszczeniami i uwagami. Takich jak on za murami zakładów karnych jest wielu, natomiast przed sztumską tragedią systematyczne badania psychologiczne przechodzili tylko funkcjonariusze pełniący służbę z bronią i w okresie pierwszych dwóch lat służby.

- Będę wykorzystywać wszystkie okazje wysyłania moich podwładnych na zajęcia z dziedziny radzenia sobie ze stresem, to na pewno nie będzie dla nich czas zmarnowany - podkreśla płk Zima.

W sztumskim zakładzie karnym już zakończyły się wszelkie czynności w ramach dochodzenia prokuratorskiego po zabójstwie sprzed roku, podobnie jak kontrole Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Wszystkie ustalenia mówią, że w Sztumie nie doszło do złamania lub naruszenia procedur pełnienia służby przez funkcjonariuszy.

- Ten temat jest już dla nas zamknięty. Pamiętamy o tym zdarzeniu, staramy się z niego wyciągać wnioski, lecz na co dzień do tego nie wracamy - konkluduje Kazimierz Zima. - Zresztą mamy wystarczająco dużo pracy.

Sztumskie więzienie jest zakładem dla recydywistów. Przebywa w nim na stałe ponad tysiąc osadzonych.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki