To "dzieło" Radykalnej Akcji Twórczej, która w ten sposób sprzeciwia się zapowiadanym podwyżkom stawki czynszu i budowie osiedla kontenerów socjalnych.
Władze Gdańska nie kryją zdegustowania taką formą ekspresji twórczej i gdy tylko o transparencie się dowiedziały, nakazały go zdjąć. Z prośbą o interwencję magistrat zwrócił się do Polskich Linii Kolejowych, bo to one zarządzają terenem.
- Jeśli ktoś domaga się głosu w dyskusji publicznej, a potem ten głos wykorzystuje jedynie po to, by wszczynać awantury, porównywać Gdańsk z obozem koncentracyjnym w Oświęcimiu, a władze miasta z Hitlerem - to sam sobie wystawia odpowiednie świadectwo - krytykuje twórców plakatu Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
- Nasz billboard poświęcony jest antyspołecznej polityce władz miasta i ostatnim wypowiedziom prezydentów - odpowiadają na to członkowie grupy RAT. - Szczególną inspiracją była dla nas błyskotliwa odpowiedź prezydenta Adamowicza na słowa jednej z mieszkanek, że podwyżki doprowadzą ją do śmierci głodowej. Usłyszała, że wtedy prezydent przyniesie jej kwiaty.
Takie stwierdzenie z ust Pawła Adamowicza rzeczywiście padło, gdy na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta grupa mieszkańców nie szczędziła mu słów krytyki.
Wiceprezydent Lisicki protestami i rzucanymi w jego stronę niewybrednymi słowami przejmować się nie zamierza i twardo obstaje przy tym, że osiedle kontenerów socjalnych jest w mieście potrzebne. - Są w Gdańsku ludzie, którzy nadają się tylko do kontenerów, np. tacy, którzy znęcają się nad rodziną. Przypadki patologiczne trzeba izolować - twierdzi Lisicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?