Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto zakochanych liczy sobie co najmniej 1800 lat

Bogdan Kasperek
Przywędrował do nas z Zachodu. Dzień św. Walentego, walentynki, Dzień Zakochanych przyjał się w Polsce błyskawicznie, zapewne dlatego, że Polacy lubią okazywać uczucia, a jeśli sprzyja temu okazja, to dlaczego by jej nie wykorzystać...

Według historycznych przekazów święto Walentego obchodzi się na pamiątkę pewnego ślubu.
W Rzymie cesarz Klaudiusz, w III wieku naszej ery, aby podnieść skuteczność bojową swoich legionów, zabronił młodym mężczyznom ożenku, a kapłanom udzielania ślubów.

Znalazł się jednak jeden odważny, imieniem Walenty, który 14 lutego udzielił ślubu młodej parze, za co został wtrącony do więzienia a potem ścięty. Według innej wersji Walenty, chrześcijanin, trafił do lochu za to, że nie chciał odprawiać modłów do pogańskich bóstw.

W więzieniu kapłana odwiedzała niewidoma dziewczynka, która przynosiła mu jedzenie.
Walenty, przeczuwając swoją śmierć, modlił się do Boga o cud. Nie dla siebie, ale owej małej dziewczynki – aby odzyskała wzrok. I tak się stało cud nastąpił. Dziecko zaczęło widzieć, a ostatnie słowa kapłana, napisane na kartce, ponoć brzmiały „Od twego Walentego”.

Jak chce legenda, to właśnie na pamiątkę męczeńskiej śmierci kapłana, 14 lutego stał się dniem zakochanych. Samo święto jednak ma związek z obrzędami rzymskimi, a konkretnie z Lupercaliami, uroczystościami obchodzonymi przez Rzymian ku czci bożka płodności, znanego z rozwiązłości Pana. Lupercalia świętowano 15 lutego, a jednym z elementów
obchodów było losowanie partnerów na resztę życia i obowiązkowe zaślubiny (teraz nie ma tej loterii – Życie nią jest!). Święto, w którym dominował erotyzm, było zwalczane przez Kościół.

Przetrwało jednak do V wieku, po czym splotło się w jedno z obchodami męczeńskiej śmierci św. Walentego. Pierwszą kartkę walentynkową (jeśli tak można to nazwać) wysłano w 1415 roku z londyńskiej Tower. Książę Orleanu Karol przesłał wyrazy miłości swojej ukochanej.

Francuzi, uchodzący w świecie za znawców wszelkich spraw związanych z miłością, święto zakochanych zaczęli obchodzić w XVII wieku. Następny wiek przyniósł już przemysłową produkcję kartek związanych z Dniem Zakochanych. Warto jednak dodać, że w XIX wieku wysyłano nie tylko kartki z wyznaniami miłosnymi, ale często też żartobliwe, czy wręcz
złośliwe. Tak mówi historia.

Prawdziwy Walentynkowy szał nastał w połowie lat 80-tych XX wieku, komercjalizacja dała o sobie znać. Zwyczaj wysyłania kartek rozszerzono do ofiarowywania słodkości (czekoladek i bombonierek), róż, misiów, serduszek w przeróżnych rozmiarach, wręczania kwiatów oraz kosmetyków, jeśli wyobraźnia podpowie a majętność pozwoli to i diamenty mile widziane!
Ten Amerykański obyczaj (bo stamtąd to do nas...), „wcielił” ca' 70% Polaków w te miłe zawirowania.. Obce święto i już nasze. Ameryka lideruje w uszczuplaniu budżetu z okazji Dnia Zakochanych, w 2013 roku wydano około 190 mln $ na same kartki, roże, czekoladki, misie i serduszka! Cała pula wydanych pieniędzy wynosiła 18.6 mld $!

W tym roku, wg szacunku firmy BIG Insight, przewidywany wzrost wszystkich wydatków wynosić będzie 4%! (to jest około 130.97 dolarów na twarz). U nas około 100 PLN.

Oczekują na dzień 14 lutego restauratorzy, plantatorzy kwiatów, producenci słodyczy i sprzedawcy kartek... a najbardziej chyba Zakochani.

W XX wieku okazało się, że oprócz miłości w Walentynki, można również mówić o przyjaźni i zwykłej koleżeńskiej sympatii, więc cieszmy się radością innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki