Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suszowe zapomogi dla rolników już czekają

Mateusz Węsierski
Nawet księża w parafiach przyłączyli się do masowej akcji namawiania rolników do wzięcia pieniędzy po szkodach spowodowanych przez tegoroczną wiosenną suszę. Tylko w powiecie bytowskim problem dotyczy aż 1928 gospodarstw rolnych.

- Ucierpiały u nas 43 tysiące hektarów upraw z ponad 67 tysięcy wszystkich użytków rolnych. Teraz rolnicy mogą się starać o jednorazowe zapomogi, ale czekają też na rozstrzygnięcia w sprawie przyznawania kredytów preferencyjnych - mówi Kazimierz Kulas, kierownik oddziału Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Bytowie.

Zapomogi przyznają gminne ośrodki pomocy społecznej. Nieprzekraczalny termin składania wniosków mija 10 października. Dotacje wynoszą 500 lub 1 tysiąc złotych, w zależności od wielkości gospodarstwa.

- Ponadto przez cały czas rozpatrywana jest sprawa kredytów preferencyjnych. Oprocentowanie dla rolników poszkodowanych przez naturę wynosi 3,5 procent. Wiemy już, że wnioski o taką formę pomocy złożyło ponad 90 procent wszystkich rolników z powiatu bytowskiego - dodaje Józef Jaszewski z bytowskiego ODR.

Jeszcze nie wiadomo, ilu rolników dostanie kredyt preferencyjny. Nie wszyscy chcą też pieniędzy z zapomogi.
- Złożyłem wniosek o kredyt, ale liczę na to, że przesuną albo umorzą spłatę kredytu posuszowego, który wziąłem dwa lata temu - mówi Wojciech Dąbrowski, sołtys Pasieki pod Miastkiem.
Rolnicy starają się też o przesunięcie spłaty podatku rolnego i ubezpieczenia KRUS. Wielu z nich jest w takiej samej sytuacji jak Dąbrowski, bo dwa lata temu też była klęska suszy. Kredyty spłacają do dziś.

- Najgorsze jest to, że nie tylko dostaliśmy po kieszeni z powodu strat posuszowych, ale i plony musimy sprzedawać za marne grosze. Podam przykład. Z hektara zamiast 4,5 tony zebrałem tylko dwie tony jęczmienia. Teraz sieję. Muszę kupić 200 kilogramów ziarna na hektar. Tona kosztuje 1610 złotych, zapłacę więc 322 złote za ziarno, a w skupie dostanę tylko 320 złotych za tonę zebranego w tym roku zboża. To jest dopiero klęska. Koszt zasiewu jest wyższy niż dochód ze zbiorów - żali się Dąbrowski. - A gdzie pozostałe koszty? Gdzie paliwo? - pyta na koniec.

W podobnej sytuacji jest wielu rolników, głównie z zachodniej i południowo-zachodniej części Pomorza.
Najbardziej ucierpiała gmina Lipnica w powiecie bytowskim. Tutaj odnotowano straty aż w 481 gospodarstwach. Zniszczona została ponad połowa wszystkich upraw. Właśnie w gminie Lipnica księża z ambon podczas mszy apelują do rolników, aby teraz, jak najszybciej, występowali oni o należące się im pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki