Tenis stołowy nie należy do dyscyplin sportu, na które tzw. masowy widz wali drzwiami i oknami. Inną sprawą jest mecz czy turniej tenisa stołowego w małym miasteczku, gdzie oprócz miejscowej drużyny spod znaku celuloidowej piłeczki nie ma liczących się sportowców. Zupełnie innym wyzwaniem dla organizatorów jest taka impreza jak mistrzostwa Europy, w których startuje ponad 350 zawodników, a drugie tyle to liczba osób towarzyszących. Impreza miała dobrą promocję w miastach, do których należy Ergo Arena. Olbrzymią rolę odgrywa w takich sytuacjach telewizja. Zwłaszcza kiedy dysponuje się przyzwoitym czasem antenowym w sportowym kanale telewizji publicznej. To te relacje w dużym stopniu decydują o tym, czy podczas finałowych rozgrywek sala świeci pustkami czy też organizatorzy cieszą się z dobrej frekwencji. W Ergo Arenie było pod tym względem dobrze, zwłaszcza podczas niedzielnych finałów, które obserwowało około dwóch tysięcy widzów. To bez wątpienia sukces, zważywszy na to, jakimi dyscyplinami sportu żyją kibice na Pomorzu.
Tenis stołowy do nich nie należy. Nawet biorąc pod uwagę zasługi nieżyjącego, ale najwybitniejszego polskiego tenisisty stołowego Andrzeja Grubby. Dużą rolę w propagowaniu tego sportu w nieco innym wymiarze odgrywa obecny minister sportu Adam Giersz, który w latach 70. i 80. był trenerem naszych najlepszych tenisistów stołowych.
- Dawno nie widziałem tak dobrze zorganizowanych mistrzostw - mówił po zawodach minister. Adam Giersz był jednym z apologetów tej imprezy w Ergo Arenie i jego znakomite recenzje europejskiego czempionatu są jak najbardziej logiczne. Imprezę chwalili jednak nie tylko ludzie bezpośrednio z nią związani. - To dla kibica sportu wielka frajda, kiedy może na własne oczy śledzić zmagania najlepszych w danej dyscyplinie sportu, nawet takiej jak ping-pong - mówi "Dziennikowi" Marek Jankowiec, sympatyk tenisa stołowego z Gdyni.
Jednym z wnikliwych obserwatorów mistrzostw był Włodzimierz Machnikowski z Radia Gdańsk. Jego zdaniem, ta impreza bez cienia przesady zasługuje na najwyższe noty.
- To wszystko, czego byłem świadkiem, przebiegało bardzo profesjonalnie - mówi dziennikarz.
Zdaniem Machnikowskiego, bardzo ważne było to, że wokół mistrzostw odbywało się wiele innych atrakcji i imprez towarzyszących dla dzieci i młodzieży, a swoje prace mogli prezentować i zaliczać studenci Politechniki Gdańskiej! To wszystko służy ponownej promocji tej dyscypliny sportu w Polsce.
Sportowo biało-czerwoni zaznaczyli swoją obecność na mistrzostwach, choć nie do końca. Brązowy medal w grze pojedynczej kobiet wywalczyła dla naszych barw Chinka Li Qian. To coraz bardziej zauważalna tendencja wśród europejskich federacji, które w ten sposób poprawiają swoje medalowe statystyki.
Honoru Starego Kontynentu nadal dzielnie broni Niemiec Timo Boll, który po raz piąty zdobył u nas tytuł mistrza Europy. Niemcy wypadli w tych mistrzostwach najlepiej, zajmując pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej. W perspektywie igrzysk olimpijskich w Londynie Europejczycy nie mają jednak większych szans z Chińczykami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?