18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sucumin, pow. starogardzki: Knur Lolek ocalał od rzezi, bo wypadł z transportu. Teraz ma klawe życie

Kinga Furtak
Knur Lolek w Minizoo w Sucuminie
Knur Lolek w Minizoo w Sucuminie Kinga Furtak
Lolek ma niespełna rok. Mieszka w Sucuminie (pow. starogardzki). Jest świnią, czy raczej knurem, bo jest płci męskiej. Pierwszego spotkania z człowiekiem pewnie już nie pamięta. Jako prosiak jechał z innymi kompanami do hodowli. Miał trafić - jak wiele innych mu podobnych - do rzeźni. Jednak ślepy podobno los sprawił mu prezent. Lolek wypadł z transportu. Teraz mieszka w nowym wygodnym drewnianym domku, położonym z dala od zgiełku miasta.

Była zima, tego dnia był siarczysty mróz. Słońce już dawno się schowało i robiło się coraz ciemniej. Mały niestrudzony prosiaczek błąkał się przy trasie 22. To bardzo ruchliwa droga, jednak kolejny raz tajemniczy dobry los czuwał nad prosiakiem. Inspektorzy starogardzkiego OTOZ Animals jechali na interwencję. Zauważyli błąkającego się malucha.

Zatrzymali się i przygarnęli nietypowego turystę. Jednak ówczesny maluch nie mógł zostać w schronisku. Potrzebował warunków odpowiednich dla swojego gatunku. Tylko jedno było pewne - będzie mógł spokojnie przeżyć swoje życie. Zwierzęta hodowlane, którymi opiekuje się OTOZ Animals, nie mogą trafić do rzeźni. Pracownicy zaczęli więc intensywnie szukać domu, który miał zapewnić Lolkowi wygodę i bezpieczeństwo. Nie było to łatwym zadaniem. Animalsi musieli mieć pewność, że Lolek nie zostanie potraktowany jako produkt spożywczy. I tak trafił do prawdziwych miłośników zwierząt. Zaopiekowali się nim Jerzy Figura i Tomasz Wąs.
- Prosiak przyjechał do nas na przełomie stycznia i lutego - wspomina Jerzy Figura. - Był trochę przemarznięty, wystraszony i wychudzony. Chcieliśmy mu dać ciepły i bezpieczny dom. W czasie zimy Lolek zamieszkał w oborze. Dostał ciepłe koce, miał swoje przytulne legowisko.

Lolek stawał się coraz bardziej odważny i ufny. Zaczął wesoło pochrząkiwać, witając swoich opiekunów. Zima minęła szybko. Lolek zaprzyjaźnił się z końmi - swoimi współlokatorami. I urósł. - Jak trafił do nas miał około 15 kg, dziś waży 120 kg i jeszcze trochę podrośnie - mówią opiekunowie. - Jedzenia ma u nas pod dostatkiem i, jak widać, chętnie z tego korzysta.
Lolek nie jest jedynym podopiecznym Jerzego Figury i Tomasza Wąsa. Spełnili oni bowiem swoje dziecięce marzenia i stworzyli małe zoo. Prosiak był jednym z pierwszych mieszkańców.
- Ze wszystkich zwierząt zjada największe porcje. Dostaje specjalną paszę z witaminami, żeby mógł rosnąć zdrowo - mówi Jerzy Figura.

Letnie mieszkanie Lolek dzieli z kurami. - Jak był mniejszy, poprzednią zagrodę potrafił przeskoczyć i wyjść sobie na spacer - opowiada Jerzy Figura. - Dla jego bezpieczeństwa zbudowaliśmy większą, ale nie z żadnego metalowego płotu. Tu wszystko ma być naturalne, przyjazne dla zwierząt, dlatego niska zagroda z drewnianej belki wystarczy.

Ciekawska natura knura nie pozwoliła mu usiedzieć na miejscu. Lolek wybierał się na spacery po wsi. Zdarzało się też, że znalazł jakiś kabel i próbował go poznać - w mało bezpieczny sposób - wsadzając wprost do pyska. Opiekunowie cały czas czuwają nad jego bezpieczeństwem.
- Teraz Lolek nauczył się wracać ze swoich wojaży, pewnie wystarczająco poznał już okolicę - mówi pan Jerzy. - Jednak broić cały czas lubi, coś poprzewracać, poryć w ziemi.

W czasie największych upałów młody knur preferuje kąpiele błotne. Opiekunowie dbają o to, aby wody na ochłodę nigdy mu nie zabrakło. W zamian Lolek radośnie dziękuje "całując" ryjkiem opiekunów w rękę. Lolka i inne zwierzęta można odwiedzić w Minizoo w Sucuminie 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki