Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studiować jak Chińczycy

Natalia Siuda
Chiński wieczór był okazją do znakomitej zabawy. Paweł Jaworski - pierwszy z prawej
Chiński wieczór był okazją do znakomitej zabawy. Paweł Jaworski - pierwszy z prawej FOT. WOJCIECH MATUSIK
Chińskie karaoke w Sopocie? Zupka chińska jedzona na czas pałeczkami? Lekcja kaligrafii, ciasteczka z wróżbą, piwo z grupą młodych studentów z Chin - to właśnie czekało na uczestników Europejskiego Dnia Języków, zorganizowanego przez AEGEE-Gdańsk, podczas którego wspólnie bawili się młodzi ludzie dwóch odmiennych kultur. Taki pomysł na spędzenie czwartkowego wieczoru miał między innymi Paweł Jaworski, student zarządzania na Politechnice Gdańskiej, który przez rok studiował w Szanghaju.

Jak to się stało, że wyjechałeś do Chin?
U nas na wydziale padła propozycja bezpłatnego wyjazdu na rok do Szanghaju. Było to pół roku studiowania i pół roku możliwości odbycia płatnych praktyk w firmach.

Rok, to sporo czasu. Mogłeś nauczyć się poruszać po tym największym chińskim mieście i przyjrzeć się życiu jego mieszkańców. Co według ciebie wyróżnia Chińczyków?

Szanghaj, jako ponad 18-milionowe miasto, posiada przedstawicielstwa większości firm świata. I właśnie wokół światowego biznesu kręci się tutaj życie. Wszyscy Chińczycy myślą w sposób ekonomiczny, a ci mieszkający i pracujący w tak dużym mieście w szczególności. Dostałem niezłą szkołę, gdy zacząłem pracować w Szanghaju. Podobnie myślą i zachowują się Chińczycy u nas.

Co masz na myśli?

Pilnie się uczą, ponieważ dużo płacą za taką możliwość, a więc chcą, jak najwięcej wynieść od nas. Poza tym dla nich przyjazd do Polski jest pewną formą prestiżu - przyjazd do Europy na studia. W Chinach, państwie jedynaków, dzieci muszą mieć znakomite wykształcenie, aby później odnieść jak największy sukces na rynku. Co ciekawe, z tej przyczyny np. wśród młodych Chińczyków najbardziej znanym Polakiem jest Fryderyk Chopin.

Jak sądzisz, dlaczego wybrali właśnie Polskę, jako miejsce, w którym chcą studiować? Dlaczego Gdańsk?

Polska jest krajem w Europie i jest tania. Ray np. znalazła się w Polsce przez przypadek, poprzez targi polskie, na których dowiedziała się o możliwości przyjazdu. Co do Gdań-ska, to spełnia ono funkcję centrum wymiany polsko-chińskiej na skalę Polski.

Jak wyglądają studia w Państwie Środka?

Trudno mi powiedzieć, jak to wygląda od strony chińskiej na studiach. Byłem w grupie, w której większość stanowili Francuzi, więc było bardzo europejsko, a i poziom pozostawiał wiele do życzenia.. Gdybym na co dzień przebywał częściej w gronie Chińczyków, może chociaż chińskiego bym się trochę nauczył.. Jedno, co mogę powiedzieć i co widać także u Chińczyków studiujących u mnie na PG, to po pierwsze są oni bardziej systematyczni od nas a po drugie, ich mentalność sprawia, że bez tzw. kija nad sobą, bez groźby kary, ciężko ich zmobilizować do czegokolwiek.

A czy zachęciłbyś Czytelników do takich wyjazdów?
Na pewno tak. Każda podróż daje nam coś nowego, a życie w miejscu, takim jak Szanghaj jest czymś zupełnie wyjątkowym. Czy wiesz, że nigdzie nie czułem się tak bezpiecznie jak tam? Może dlatego, że jestem obcokrajowcem, ale oprócz spokojnych powrotów w nocy do domu, od pierwszego dnia, czułem się w tym mieście bardzo swojsko.

Czyli mógłbyś zamieszkać w Chinach?

Nie chciałbym zamieszkać w Szanghaju na stałe Czuję się zbyt silnie związany z Gdańskiem i Polską. Patriota ze mnie (śmiech) Z czasem męcząca była dla mnie także etykieta. Cały czas musiałem zastanawiać się nad swoim zachowaniem, czy przypadkiem kogoś nie uraziłem, czy dobrze przyjąłem gości. Polecam jednak takiego typu wyjazdy, chociażby dla języka kontaktów, które się zdobywa, czy dla nauczenia się pewnej formy pokory, wobec innych kultur. Poza tym dla każdego jest to przygoda życia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki