Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelać, czy nie, oto jest pytanie. Co zrobić z dzikami w trójmiejskich dzielnicach? Samorządowcy apelują do ministra

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Wideo
od 16 lat
Dziki, pojawiające się od ponad dwudziestu lat na terenie dzielnic Gdyni, ale także w Gdańsku i Sopocie, dewastują zieleń, stanowią też zagrożenie dla mieszkańców i psów. Wchodząc na ulice mogą spowodować poważne wypadki drogowe. Mimo licznych obietnic samorządowców problemu dotychczas nie udało się rozwiązać. Są kolejne pomysły na uporanie się z obecnością dzików w trójmiejskich dzielnicach oraz apel do Czesława Siekierskiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Kolejne koncepcje na zredukowanie liczby dzików w trójmiejskich dzielnicach

W trakcie trwającej aktualnie kampanii wyborczej propozycje w tej kwestii przedstawili w Gdyni kandydaci Samorządności prezydenta miasta Wojciecha Szczurka, Prawa i Sprawiedliwości oraz Gdyńskiego Dialogu.

Samorządowcy w ostatnich latach narzekali na współpracę z Nadleśnictwem Gdańsk w proponowanych sposobach na rozwiązanie problemu. Jak można było usłyszeć od urzędników, leśnicy celowo zaniżali liczbę dzików na terenach leśnych wokół Trójmiasta, zaniechując tym samym właściwego ich redukowania i odstrzału.

W tej sprawie Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, spotkał się z Andrzejem Schleserem, nowym dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.

Poczynione ustalenia zdaniem gdyńskiego włodarza są obiecujące. Jak zapewnił Wojciech Szczurek, służby miejskie i leśne będą odtąd podejmować skoordynowane działania, aby przepłoszyć dziki z miasta i utrzymać je w lesie.

Stworzona ma zostać mapa szlaków, jakimi przemieszczają się te zwierzęta. Dzięki temu według Wojciecha Szczurka możliwe będzie skuteczne zanęcanie zwierząt wykładaną karmą i spowodowanie, że wrócą na tereny leśne.

- Bardzo cieszę się z faktu, że po wielu latach trudnych kontaktów udało się na nowo otworzyć współpracę z Lasami Państwowymi - mówi Wojciech Szczurek. - Nowa dyrekcja jest świetnym partnerem do rzeczowej rozmowy w poszukiwaniu skutecznych rozwiązań.

Tematem dzików zajęli się w ostatnich dniach także konkurenci Wojciecha Szczurka w zbliżających się wyborach samorządowych.

Marek Dudziński, kandydat na prezydenta Gdyni, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, zorganizował niedawno konferencję pod sklepem na ul. Kartuskiej w Pustkach Cisowskich. To właśnie w tej okolicy doszło w grudniu ubiegłego roku do ataku dzika na 55 - letnią mieszkankę dzielnicy. W konferencji uczestniczył pracownik sklepu, który pomagał poważnie poturbowanej kobiecie.

Czas na działania. Nie wiadomo, co jeszcze może się wydarzyć

- Otwierają się drzwi do mojego sklepu, położyła się na podłodze pani i zemdlała - relacjonuje pan Piotr. - Na posadzce pojawiła się kałuża krwi. Krzyczała: dziki, dziki! Podjęliśmy akcję ratunkową. Zawiązaliśmy tej pani nogę paskiem od spodni i od razu zadzwoniliśmy po karetkę. Przyjechała po czterech minutach i udzieliła pomocy. Na szczęście tę panią udało się uratować, choć leżała w szpitalu trzy tygodnie. Cały czas, wszyscy mieszkańcy, borykamy się z problemem dzików. Trzeba z tym coś zrobić. Władze miasta zobowiązały się z tym problemem walczyć. Powinny już następować jakieś działania, bo nie wiadomo, co może się jeszcze wydarzyć.

Według przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości liczbę dzików w Gdyni należy zredukować.

- Nie mogę odwracać oczu od tego problemu, jak to robi obecnie panujący prezydent Wojciech Szczurek - mówi Marek Dudziński. - Temat dzików jest bardzo ciężki, ale miarą skuteczności władz miasta jest ich działanie.

Trwa głosowanie...

Czy zdarzyło się Tobie w Trójmieście uciekać przed dzikiem?

Marek Dudziński zaprezentował własne propozycje na wyeliminowanie zagrożenia dla gdynian ze strony dzików.

- Trzeba rozpocząć od informowania i edukowania, czego w mieście robić nie wolno - mówi. - Mieszkańcy muszą wiedzieć, że nie można zostawiać resztek jedzenia, gdyż to wabi dziki. Po drugie będziemy współpracować z Lasami Państwowymi, zarządem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i gminami ościennymi, aby powstały paśniki na terenach leśnych. Chcemy w ten sposób zwabiać dziki, aby powróciły do lasu i nie wychodziły do miasta. Ostatecznym rozwiązaniem, jeśli pozostałe nie przyniosą efektów, będzie odstrzał redukcyjny zwierzyny łownej na terenach miejskich. Kochamy zwierzęta, chcemy jak najlepiej dla nich, ale dla nas najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców.

Trwa głosowanie...

Czy do dzików, pojawiających się w dzielnicach w Trójmieście, należy strzelać?

Z pomysłem strzelania do dzików nie zgadzają się natomiast reprezentanci Gdyńskiego Dialogu. Podkreślają, że problem ciągłej obecności tych dużych zwierząt w mieście jest poważny, ale proponują inne metody jego rozwiązania.

- Nasze gdyńskie dziki są bohaterami memów i zabawnych filmików w całej Polsce - mówi Anna Błaszczyk, kandydatka Gdyńskiego Dialogu do Rady Miasta Gdyni. - Niestety dla nas, mieszkańców, którzy muszą coraz częściej dzielić przestrzeń z tymi zwierzętami, nie ma w tym nic zabawnego. My zaczynamy przyzwyczajać się do obecności dzików, a one coraz śmielej wkraczają do naszych dzielnic. Stwarza to bardzo niebezpieczne sytuacje, bo to jednak dzikie zwierzęta. Ich reakcji nie jesteśmy w stanie przewidzieć.

Jak dodaje Anna Błaszczyk, trzeba pilnie podjąć działania, aby strzelania do dzików w mieście udało się uniknąć.

- Mamy niestety świadomość, że atak tych zwierząt czy zagrożenia drogowe, które mogą skutkować tragicznymi konsekwencjami, wcześnie czy później spowodują, że radykalne rozwiązania zostaną wdrożone - mówi. - Dlatego, żeby zapobiegać takim sytuacjom, chcemy powołać zespół ekspertów, który wypracuje rozwiązanie pozwalające ograniczyć liczbę tych zwierząt w mieście. Należy edukować mieszkańców, czego nie należy robić, żeby nie zachęcać dzików do odwiedzania nas. Zabezpieczyć skutecznie śmietniki, rozważyć używanie chemicznych środków odstraszających, stosowanie sterylizacji, czy podawanie antykoncepcji.

Apel samorządowców z Trójmiasta do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Przepisy zostaną zmienione?

Tymczasem przedstawiciele władz Gdańska, Gdyni i Sopotu skierowali właśnie apel do Czesława Siekierskiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Jako jeden z głównych problemów, utrudniających ograniczenie liczby dzików w aglomeracji, wskazują zakaz ich odławiania i wywożenia poza Trójmiasto, związany z zapobieganiem rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń.

Jak podkreślają, takie przepisy nie tylko nie ułatwiają samorządom walki z narastającym problemem, ale wręcz go uniemożliwiają.

Magdalena Czarzyńska - Jachim, pełniąca obowiązki prezydenta Sopotu, podkreśla, że dzik, jako zwierzę, formalnie jest własnością Skarbu Państwa, ale to do samorządowców codziennie w ich sprawie zwracają się mieszkańcy.

- Rewizja aktów prawnych umożliwi skuteczne zabezpieczenie naszych mieszkańców, bo ich bezpieczeństwo jest absolutnie naszym priorytetem - mówi Magdalena Czarzyńska - Jachim.

Piotr Kryszewski, zastępca prezydenta Gdańska ds. usług komunalnych, zauważa, że ostatnio nie było spotkania z mieszkańcami, na którym nie omawiano by tematów dzików, niezależnie od dzielnicy miasta. Zaznaczył, że w kwestii tych zwierząt społeczeństwo jest podzielone.

- Z jednej strony oczekuje się radykalnych działań - mówi Piotr Kryszewski. - Z drugiej strony mamy też środowiska ekologiczne, które chciałyby rozwiązań bardziej humanitarnych. Ale miasto, żeby skutecznie rozwiązać ten problem, potrzebuje odpowiednich regulacji prawnych i narzędzi. Dziś takich jeszcze nie ma. Dlatego wspólnie apelujemy o zmianę tych przepisów, które dadzą realną szanse, żeby uporać się z tą kwestią.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki