Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stojan Vranjes, piłkarz Lechii: To było trudne, że siedziałem na trybunach

Paweł Stankiewicz
Stojan Vranjes
Stojan Vranjes Tomasz Bołt/Polskapresse
Stojan Vranjes już od ponad roku jest piłkarzem Lechii Gdańsk. Bośniak ostatnio miał problemy z miejscem w składzie, ale poważnie traktuje grę w Gdańsku. Świadczy o tym fakt, że uczy się języka polskiego i potrafi już udzielać wywiadów.

- Uczę się od sześciu miesięcy i jak tylko mam czas, to idę na lekcje - mówi Vranjes. - Gramatyka jest trudna, ale staram się uczyć jak najszybciej. Najważniejsze, że rozumiem już wszystko, co mówi trener. Nie mam problemów, żeby coś kupić w sklepie, bo potrzebnych słów uczę się szybko. Na konferencji prasowej pytanie mogą być trudniejsze i wtedy może mi zabraknąć słowa.

Rok dla Bośniaka źle się zaczął. W ostatnim meczu już zagrał, ale na początku siedział na trybunach.

- Taka była decyzja trenera. Ja jestem piłkarzem Lechii i muszę ją akceptować. To, że siedziałem na trybunach, było dla mnie trudne. Starałem się mocno pracować na treningach. W ostatnim meczu już zagrałem i jestem szczęśliwy, że wróciłem do pierwszego składu. Mam nadzieję, że zostanę na dłużej, ale wiem, że kadra jest liczna. Najważniejsze jednak, żeby Lechia wygrywała i nie ważne, kto jest na bosku. A to normalne, że chcę grać - przyznaje Stojan.

Bośniak liczy, że tak jak w poprzednich latach Lechia wróci z punktami ze Szczecina.

- Pogoń ma teraz kryzys, ale to jest naprawdę bardzo dobra drużyna. Pogoń będzie faworytem, bo gra u siebie, ale Lechia w tym roku jeszcze nie przegrała i w Szczecinie musimy wygrać - przyznaje.

Vranjes jest takim piłkarzem, od którego kibice dużo oczekują.

- Na razie grałem tylko jeden mecz w tym roku, ale indywidualnie jestem zadowolony ze swojej gry - powiedział Stojan.

Bośniak wciąż czeka na bramkę z rzutu wolnego. Próbował z GKS Bełchatów, ale potem za ten stały fragment gry wziął się Sebastian Mila.

- Nie miałem szczęścia w ostatnich miesiącach. Albo trafiałem w słupek, albo w poprzeczkę, albo bramkarz dobrze bronił. Wierzę, że to się odwróci. A Sebastian mówił, że czuje się dobrze i może strzelić. Szanujemy siebie wzajemnie - zakończył Vranjes.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki