- Kiedy w niedzielę w Daugavpils padało, liczył się Pan z przełożeniem meczu?
- W żużlu zawsze należy się liczyć z kaprysami aury, tym bardziej że im bliżej było godziny rozpoczęcia meczu, tym deszcz się wzmagał. Doświadczony sędzia z Zielonej Góry Ryszard Bryła poinformował nas, że jeżeli przestanie padać w godzinie rozpoczęcia meczu i w krótkim czasie da się tor przygotować do jazdy, to zawody - chociaż z opóźnieniem - się rozpoczną. Ani trener łotewskiej drużyny Nikołaj Kokin, ani ja nie szukaliśmy dziury w całym, a dodatkowo szacunek należy się gospodarzom, którzy kiedy tylko deszcz przestał padać, dali sobie radę z przygotowaniem miejscowego toru.
- Mecz się zaczął, Lokomotiv prowadził od pierwszego wyścigu, a Pan nie żałował, że nie naciskał jednak na przełożenie spotkania.
- Nie, ale cały czas zastanawiałem się, co zrobić, aby odwrócić losy meczu. Do słabej postawy Dawida Stachyry w tym sezonie już się mogłem, niestety, przyzwyczaić, ale zaskakiwał mnie negatywnie Magnus Zetterstroem, który tracił punktowane miejsca na dystansie. Starałem się poprzez wprowadzanie rezerw zwykłych i taktycznych pomóc zespołowi, a wiary, że uda nam się ten mecz wygrać, nie traciłem.
- Przed meczem czytałem opinie, że zrobił Pan błąd w doborze składu. Chodziło o postawienie na Rosjanina Renata Gafurowa, bo podobno Szwed Mikael Max byłby w Daugavpils lepszy.
- Ja takich opinii nie słyszałem, a wątpiący najlepszą odpowiedź otrzymali na torze w Daugavpils.
Siedemnaście punktów zdobyte przez Renata i jego postawa na torze utrzymywały nas w tym meczu, dając nadzieję na końcowy sukces. Muszę przyznać, że stawiając na niego w niedzielnym meczu brałem pod uwagę zarówno jego znajomość toru na Łotwie, skuteczność na tym obiekcie, jak i pewną sportową złość w walce o miejsce w składzie oraz aktualną formę. Chyba się nie pomyliłem?
- Teraz Renat Gafurow może być pewny miejsca w składzie gdańskiej drużyny
- Trudno byłoby po takim bardzo dobrym występie karać go odsunięciem od składu. Mówimy jednak o najbliższym meczu, a w kolejnych nadal będzie musiał udowadniać, że potrafi być mocnym punktem drużyny. Ja tylko mogę żałować, że takiej rywalizacji nie ma w gronie polskich zawodników Lotosu.
- W najbliższą niedzielę, w Gdańsku, rewanżowy mecz z Lokomotivem. Po 45:44 w Daugavpils, teraz pewnie znacznie łatwiej będzie o wygraną?
- Oczywiście, że liczę na zwycięstwo w Gdańsku, ale to nie będzie mecz bez walki, bo łotewski zespół ma naprawdę zdolnych i walecznych zawodników, którzy bez wątpienia postawią nam się w niedzielnym meczu. Będą chcieli się zrewanżować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?